Pogoń – Lechia w ujęciu statystycznym

W Szczecinie przerwana została seria Lechii 5 meczów bez porażki. Mecz z Pogonią Szczecin zakończył się wynikiem 1:0 dla gospodarzy. Poniżej przedstawiamy najważniejsze statystyki po tym starciu.

Łącznie Lechiści przebiegli 115,55 km, wykonali 102 sprinty (powyżej 25,2 km/h), oddali 11 strzałów (z czego cztery celne) i podawali z celnością na poziomie 78%. Więcej statystyk poniżej:

 

Indywidualnie:

Najwięcej przebiegniętych kilometrów: Jan Biegański – 12,26 km – Pogoń: Sebastian Kowalczyk – 12,22 km

Maksymalna prędkość: Conrado – 33,15 km/h – Pogoń: Damian Dąbrowski – 32,99 km/h

Najwięcej sprintów (> 25,2 km/h): Conrado – 25 – Pogoń: Luis Mata – 18

Najwięcej strzałów: Gajos – 3 (z czego 1 celny) – Pogoń: Michał Kucharczyk – 5/3

Najwięcej podań: Bartosz Kopacz – 62 (z czego 49 celnych) – Pogoń: Damian Dąbrowski – 69/66

Najwięcej pojedynków 1 na 1: Łukasz Zwoliński – 38 (z czego 21 udanych) – Pogoń: Sebastian Kowalczyk – 25/15)

Najwięcej dryblingów: Łukasz Zwoliński – 8 (z czego 6 udanych) – Pogoń: Sebastian Kowalczyk – 8/7

 

Zespołowo:

Dystans: Lechia: 115,55 km – Pogoń: 121,98 km

Sprinty (> 25,2 km/h): Lechia: 102 – Pogoń: 105

Podania: Lechia: 472, z czego 369 celnych (78%) – Pogoń: 559/ 466 (83%)

Pojedynki: Lechia: 194, z czego 101 udanych (52%) – Pogoń: 194/93 (48%)

Dryblingi: Lechia: 30, z czego 21 udanych – Pogoń: 34/21

Odbiory: Lechia: 38, z czego 17 udanych – Pogoń: 38/17

Posiadanie piłki: Lechia: 47% – Pogoń: 53%

 

PEŁNY RAPORT FITNESS

PEŁNY RAPORT MECZOWY

Raporty statystyczne ze wszystkich meczów sezonu 2020/21 znajdują się na oficjalnej stronie rozgrywek – www.ekstraklasa.org.

Dwugłos trenerski po meczu Pogoń – Lechia

Poniżej przedstawiamy podsumowanie spotkania okiem trenerów obydwu drużyn:

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk:

Po pierwsze gratuluję Pogoni zwycięstwa. Na pewno pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, graliśmy zbyt pasywnie.

Robiliśmy wiele, że wspomóc drużynę. Próbowaliśmy zmienić ustawienie, w końcówce przeszliśmy nawet na ustawienie 4-4-2, aby wykorzystać dwójkę naszych napastników. Dobrą zmianę wniósł też Conrado na lewej obronie, gdzie jego rajdy i dośrodkowania wniosły dużo ożywienia. To była dobra odpowiedź na zbyt dużą dominację Pogoni w pierwszej połowie.

Szkoda tym bardziej, że w drugiej połowie zasłużyliśmy na więcej. Paradoksalnie, kiedy zaczęliśmy lepiej grać, oddaliśmy 9 strzałów i stwarzaliśmy sobie sytuacje, straciliśmy bramkę, ale tak okrutna potrafi być piłka.

Muszę jednak pochwalić naszych zawodników za determinację. Pokazali – szczególnie w drugiej połowie – że nie godzą się na porażkę. Szkoda, że nasza passa meczów bez przegranej została przerwana. Jesteśmy źli, bo na pewno zasłużyliśmy na dużo więcej i postaramy się przełożyć to na następne mecze.

Trzeba przełknąć tę pigułkę. Teraz jest przerwa na mecze reprezentacji i liczę, że wrócą zawodnicy, którzy dochodzą do siebie po kontuzjach i chorobach. Myślę, że nie powiedzieliśmy w tym sezonie ostatniego słowa.

Kosta Runjaic, trener Pogoni Szczecin:

Myślę, że widać po mnie, że mi ulżyło i jestem zadowolony. Dziś zespół dużo z siebie dał i wygrał. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobrze, ale zabrakło bramek. Po przerwie wiadomo było, że Lechia będzie miała swoje momenty. W ostatnich 5 meczach 4 wygrali i 1 zremisowali. W tym zespole jest jakość i było to momentami widać. Przy takiej grze, jaką zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie i nie przełożyliśmy tego na wynik, to wiadomo było, że będzie trudno. Szczególnie, gdy gra się z Lechią – zespołem dobrze ułożonym i nieźle grającym z kontry. Był ten moment, gdy było trochę wolnego miejsca. Kozłowski to wykorzystał, a Kucharczyk wykończył akcję. Później Lechia miała 2-3 groźne sytuacje. Dante Stipica nam pomógł i udało nam się zagrać „na zero” z tyłu. Trzeba szczerze powiedzieć, że to zwycięstwo jest bardzo ważne nie tylko dla nas, ale i dla całego klubu. Teraz możemy trochę odpocząć i przygotować się do następnego meczu.

Skrót meczu Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk

Porażka w Szczecinie

W ramach 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Szczecinie rozegrany został mecz kolejki, bo spotkały się drużyny, które zajmują 2. i 4. miejsce w tabeli. Mimo końcówki drugiej dekady marca pogoda nie rozpieszczała zawodników i bezpośrednio przed meczem z murawy usuwany był śnieg. Piotr Stokowiec z powodu urazów lub choroby nadal nie mógł skorzystać z usług Michała Nalepy i Josepha Ceesaya. Za to nikt nie był zmuszony do odpoczywania za żółte lub czerwone kartki.

 

Spotkanie jako arbiter główny rozpoczął Tomasz Kwiatkowski, który od samego początku pokazał zawodnikom, że zamierza kontrolować ten mecz nie wchodząc w dyskusję z zawodnikami. Wyjściowa 11 Lechii nie różniła się od tej, którą wystawiliśmy w ostatnim meczu, w myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia. W początkowej fazie gry obydwie drużyny grały zachowawczo. Dużo było gry w środku pola, wzajemnego badania się i prób przechytrzenia przeciwnika. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze dopiero w 23. minucie, ale Rafał Kurzawa po szybkim rozegraniu z lewej strony przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po tej akcji widoczna była zmiana w ustawieniu naszej obrony – zamiast trzema obrońcami broniliśmy już czwórką. Temu samemu zawodnikowi nie przeszkodziło to 10 minut później ponownie sprawdzić czujność Dusana Kuciaka, który wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. Po chwili to samo zrobił Luis Mata – Pogoń zdecydowanie przeważała w tej części gry. Lechiści zbyt mało odważnie pokazywali się do gry, zbyt mało było w ich poczynaniach „sin duda”. Tylko dzięki znakomitemu refleksowi naszego golkipera na przerwę schodziliśmy z czystym kontem.

 

Po zmianie stron nasza gra wyglądała trochę lepiej. Otworzyliśmy się na budowanie gry, czego efektem był pierwszy celny strzał Flavio w 53. minucie. Po chwili na strzał z dystansu zdecydował się Jan Biegański – niestety po raz kolejny piłka minęła bramkę. Widać było jednak, że zamierzamy w tym meczu walczyć o 3 punkty. W 62. minucie Piotr Stokowiec zdecydował się na pierwszą zmianę, która podobnie, jak wyjściowa jedenastka, była identyczna z tą z ostatniego meczu. Za Rafała Pietrzaka wszedł Kenny Saief. Miejsce Pietrzaka na lewej obronie zajął Conrado, a Saief ustawiony został na skrzydle. Po kombinacyjnym rozegraniu w środku pola i dośrodkowaniu Conrado w dobrej sytuacji był Łukasz Zwoliński, ale przepuścił piłkę i nie udało się nam zamienić tej akcji na bramkę. O tym, że niewykorzystane okazje się mszczą przekonaliśmy się bardzo szybko. W 69. minucie po stracie w środku pola i szybkiej kontrze Kacpra Kozłowskiego bramkę na 1:0 strzelił Michał Kucharczyk. To podrażniło Biało-Zielonych, przejęliśmy inicjatywę, ale wciąż brakowało wykończenia, jak w akcji z 77. minuty, kiedy po dośrodkowaniu Conrado Maciej Gajos strzelił prosto w ręce Dante Stipcy. Musieliśmy jednak uważać, bo gospodarze bardzo groźnie kontratakowali, a my uciekaliśmy do przerywania akcji faulem lub wybiciem w ostatnim momencie. Kolejna akcja z naszej strony wyszła z lewej flanki. Wprowadzony za Jarosława Kubickiego Żarko Udovicić dograł w pole karne do Zwolińskiego, którego strzał w ostatniej chwili został zablokowany. Nasze kolejne strzały grzęzły w gąszczu nóg obrońców Pogoni i ostatecznie nie udał nam się odwrócić losów tego spotkania.

 

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 1:0 

Bramka: Kucharczyk (69′)

Pogoń: Stipica,  Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Luis Mata, Kowalczyk, Dąbrowski, Kurzawa (71′ Drygas), Gorgon (65′ Kozłowski), Kucharczyk (83′ Frączczak), Benedyczak (65′ Zahović).

Lechia: Kuciak, Kopacz, Tobers, Maloca, Pietrzak (62′ Saief ), Conrado, Biegański, Kubicki (81′ Udovicić), Gajos, Zwoliński, Flavio.

 

 

 

 

 

Skład Lechii na mecz z Pogonią Szczecin