Konferencja po meczu z GKS Katowice

Zapraszamy do wysłuchania pomeczowej konferencji prasowej z udziałem trenera Radosława Belli.

Zacznę od gratulacji dla trenera Góraka i jego zespołu. W pierwszej połowie byli zdecydowanie lepszym zespołem niż my. W drugiej ten mecz był wyrównany i to były dwie różne połowy. Nie ma co się oszukiwać, jesteśmy w sytuacji trudnej, nawet bardzo trudnej, lecz jeszcze nie jest ona bez wyjścia – powiedział trener Radosław Bella. – Przyczyna przegranego meczu leżała trochę w pierwszej połowie z racji tego, że nie umieliśmy sobie poradzić z pressingiem na środkowych obrońców GKS-u i dlatego mieliśmy cały czas zespół Katowic na naszej połowie. W drugiej połowie meczu, po zmianie ustawienia i po korektach, wyglądało to lepiej. Wydaje mi się, że oprócz tej taktycznej części jest też problem z wzięciem odpowiedzialności za grę w pierwszych minutach, za wynik i za piłkę. Wydaje mi się, że zaczynamy grać dopiero wtedy, kiedy już nie mamy nic do stracenia. Przynajmniej tak to było w tym meczu. Takie są moje spostrzeżenia na gorąco. My mówimy cały czas, że jesteśmy młodym zespołem i to jest oczywiście prawda, bo nie da się dorosnąć w jeden tydzień, tylko że my musimy bardzo szybko dorosnąć, bo czas mija i nie ma żartów. 

Musimy patrzeć przed siebie. Teraz kolejny mecz gramy ze Śląskiem, który będzie arcyważnym meczem, jeśli chodzi o naszą sytuację w tabeli. Ja przed meczem w wywiadzie powiedziałem, że my jesteśmy drużyną z ogromnym potencjałem, bo tak jest. Tylko na razie jesteśmy światłem, które nie świeci i musimy po prostu zrobić wszystko, żeby włączyć to światło i żeby trochę optymizmu powiało w naszym środowisku i w naszej drużynie.

Jest mi niezmiernie przykro z tego powodu, że nie mogą Państwo i kibice zobaczyć tego zespołu, który ja widzę na treningach. Po prostu musimy zacząć to pokazywać w meczu, bo czas ucieka, a my musimy zdobywać punkty.

Potrzebny nam reset i mam nadzieję, że ten reset już się zacznie od poniedziałku, z nowym trenerem i będziemy mogli z dozą optymizmu wejść w nowy tydzień i w nowy mecz. Musimy po prostu odciąć się od przeszłości i obecnej sytuacji grubą kreską,  bo inaczej będzie nam ciężko. Mógłbym powiedzieć, że druga połowa napawa optymizmem i tak dalej, ale musimy się poprawić w wielu kwestiach. Musimy się poprawić i ja jako asystent dołożę wszelkich starań, żeby tak było i postaramy się skończyć tę rundę zwycięstwem, bo dawno nie wygraliśmy, a musimy wygrywać. Wtedy już może z delikatnie lepszymi albo może z mniej złymi humorami będziemy mogli przystąpić do przygotowań do następnej rundy.

O tym, czego zabrakło do bramki w drugiej połowie:

Myślę, że powtarza się to, co było w meczu z Pogonią. Ja zacytowałem na przedmeczowej konferencji taką statystykę, że mieliśmy 32 dośrodkowania i 5 celnych i ja myślę, że klucz jest dalej w tym ostatnim podaniu. Dzisiejszy plan był taki, żeby zaatakować linię obrony GKS-u trochę wcześniej, żeby nie wbiegać w szesnastkę i tam grać, bo GKS broni bardzo dużą ilością zawodników –  są tam wysocy zawodnicy, wyżsi niż nasi. My nie mamy fizycznie wysokiego zespołu, więc chcieliśmy to zrobić odrobinę wcześniej. Jakość tego ostatniego podania trochę nas zawiodła. Nie zdążyłem jeszcze zerknąć na statystyki tego meczu, ale myślę, że mogło być podobnie, że te dośrodkowania być może były trochę lepsze, ale koniec końców piłkarz musi dośrodkować celnie. 

O mentalności zawodników:

Ja myślę, że 80% naszych zawodników pierwszy raz zderza się z taką sytuacją. Łatwiej jest grać w wielkim klubie z dużymi wymaganiami, jeśli się wygrywa, tak jak miało to miejsce w pierwszej lidze. Ja już nie chciałbym się do tamtego sezonu odnosić, bo już za długo o nim rozmawiamy.  O wiele trudniej jest pokazać swoją jakość, kiedy nie idzie. Nagle z takiej pozycji ucznia trzeba się stać nauczycielem, nauczycielem dla samego siebie i nauczycielem dla każdego kolegi z osobna. Myślę, że w tym jest kłopot.

O atmosferze w szatni po meczu:

Zawodnicy mają bardzo spuszczone głowy. Ja miałem generalnie trochę inny plan na tą konferencję, żeby mocno spróbować przez Was, media, pobudzić zespół, ale wiem, że to by nic nie dało, bo widziałem, że piłkarze bardzo się przyjęli tą porażką.

O rozmowie z kibicami:

Nasi piłkarze słyszeli już męskie słowa u nas w szatni, ale faktycznie ciężko mi kibiców nie zrozumieć. I ja doskonale zdaję sobie sprawę, że ktoś poświęca czas, jedzie tutaj wiele kilometrów i wymaga od nas lepszej gry. To, co ja i zawodnicy możemy zrobić, to patrzeć w przyszłość, na następny trening i starać się odzyskać zaufanie, które na pewno teraz jest niewielkie. Wydaje mi się, że czasami taki wstrząs jest potrzebny i trzeba czasami nasłuchać się na swój temat, żeby być może ruszyć z kopyta.

O dorastaniu do Ekstraklasy:

No tak, mamy 17 kolejek. Nie ukrywam, że jesteśmy w miejscu, w którym nikt nie chciał być i też wydaje mi się, że nikt, nawet najwięksi pesymiści nie myśleli, że tutaj będziemy. Ale taka jest rzeczywistość i trzeba się do niej dostosować.

O pozycji prawego obrońcy:

Pomysł był taki, żeby zagęścić środek boiska, bo mieliśmy w takim razie trzech środkowych obrońców. Mieliśmy dwóch środkowych pomocników i jednego środkowego pomocnika wyżej w postaci Antona Tsarenki i dwóch napastników. Chcieliśmy zagęścić środek, bo wiedzieliśmy, że zespół GKS Katowice szczególnie gra do dziesiątek, do Adriana Błąda czy do Maka, czy ktokolwiek tam by nie grał. To, co się wydarzyło, to to, że schodzący czy Trepka, czy Milewski nas za bardzo rozszerzali i te boki były odsłonięte. Stąd też nasza decyzja później, żeby zmienić ustawienie z 5-2-1-2 na 5-4-1 i wyżej 3-4-3, czyli dostosowaliśmy się naszą strukturą do struktury rywala.

SPONSOR STRATEGICZNY

PARTNER TECHNICZNY

PARTNER MOTORYZACYJNY

PARTNER KLUBU

LECHIA GDAŃSK

LECHIA GDAŃSK SPÓŁKA AKCYJNA
Ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1
80-560 Gdańsk
NIP: 957-10-15-123
tel. +48 58 76 88 401
biuro@lechia.pl

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, nowościami i promocjami od Lechii Gdańsk!

Stworzone dla Lechii Gdańsk z dumą i pasją ♥ przez Nakatomi