W prestiżowych Derbach Trójmiasta lepsi okazali się zawodnicy Lechii Gdańsk, którzy pokonali lokalnego rywala przed własną publicznością 1:0. Oto, jak starcie to podsumował trener John Carver.
Podsumowanie Derbów przez szkoleniowca Lechii:
– Bardzo miło jest mieć w końcu czyste konto. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale także z tego, że nie straciliśmy żadnej bramki. Byliśmy spokojni jako drużyna, będąc w posiadaniu piłki. Mówiliśmy dużo o tym przed meczem, aby mieć spokojną głowę i grać tak, jakby to nie były Derby. Dzięki temu od pierwszej do ostatniej minuty kontrolowaliśmy grę. Wykreowaliśmy 3 lub 4 dobre sytuacje bramkowe. Przede wszystkim obrona pola karnego była na wysokim poziomie, jeśli już dochodziło do akcji pod naszą bramką.
Słowa pochwały otrzymał Dawid Kurminowski, który zanotował zwycięskie trafienie:
Chciałbym osobne słowa powiedzieć o Dawidzie Kurminowskim. Ostatni czas nie był dla niego dobry. Odkąd tutaj jest, to bardzo ciężko trenował, żeby być w takiej kondycji i w formie, w jakiej teraz jest. Byłem zachwycony tym, że to właśnie to on strzelił zwycięskiego gola po tym, co przeszedł i jak ostatnio pracował. Po golu miałem – podobnie, jak pewnie wszyscy – mocny przypływ adrenaliny. Wróciłem pamięcią do czasów, gdy takie bramki strzelał Alan Shearer. To wielka ulga, bo nie chciałbym być pierwszym trenerem, który przegra z Arką w Ekstraklasie!
Wspaniała atmosfera na stadionie podobała się szkoleniowcowi:
Ostatnią noc przed Derbami spędziliśmy razem w hotelu. Przyjechaliśmy na stadion na 2 godziny przed meczem. Było to niesamowite, gdyż już wtedy widzieliśmy bardzo dużo kibiców pod obiektem, a na parkingach w wielu samochodach były wywieszone biało-zielone szaliki. Gdy wychodziliśmy z autokaru, to pojawiło się wokół nas dużo fanów. Wówczas naszły mnie wspomnienia z Derbów, które grałem z reprezentacją Szkocji czy jeszcze bardziej, jak byłem trenerem w Newcastle. Kibicom muszę podziękować za niesamowite wsparcie również podczas meczu. To było wspaniałe, gdyż przez dłuższy czas wydawało się, że to spotkanie zakończy się wynikiem 0:0, ale kibice się nie poddawali, cały czas dopingowali. Byli zdecydowanie naszym dwunastym zawodnikiem. To oni nas swoim wsparciem, przy naszych umiejętnościach i dobrym zachowaniu, przepchnęli, żeby ta piłka wpadła do siatki. Gdy gra się Derby, jest jedno zadanie – wygrać i tyle. Na pewno możemy rozwinąć się w posiadaniu piłki. Pamiętajmy jednak, że mecz ten był inny niż wszystkie. Byliśmy bardziej bezpośredni niż zazwyczaj. Dzisiaj chodziło o to, by znaleźć sposób na wygraną i zrobiliśmy to.
W meczu z Arką w wyjściowym składzie pojawił się Elias Olsson, który borykał się z problemami zdrowotnymi:
Na pewno fakt, że wrócił Elias sprawił, że mieliśmy do dyspozycji więcej zawodników na środek obrony i w środku pola. Cieszę się, bo broniliśmy dzisiaj bardzo dobrze jako zespół.