Mateusz, jak się czujesz po powrocie do Gdańska?
– Na pewno tęskno mi było za tym pięknym miastem, ale także za kolegami z drużyny. Cieszę się, że wróciłem do Gdańska i nie mogę się doczekać treningów oraz meczów, które są przed nami.
Przerwa między rozgrywkami była wyjątkowo krótka. Czy udało się w tym czasie odpowiednio zregenerować?
– Przerwa była naprawdę krótka, tego czasu na regenerację nie było dużo. Jednak mimo wszystko czuje się wypoczęty i gotowy do ciężkiej pracy.
Podczas wypożyczenia udało ci się wywalczyć awans wraz z ekipą Podbeskidzia. Czy to był szczególny moment w twojej karierze?
– Na pewno tak. Klub z Bielska od dłuższego czasu chciał awansować do Ekstraklasy i jestem bardzo zadowolony, że udało się to właśnie w tym roku ze mną w składzie. Przychodząc do Bielska to był główny cel, cieszę się, że go zrealizowaliśmy.
Jakie największe różnice dostrzegłeś miedzy rozgrywkami 1. ligi a Ekstraklasy?
– Myślę, że największa różnica jest w jakości u poszczególnych piłkarzy. W 1. lidze jest mniej zawodników, którzy przysłowiowo można powiedzieć „zrobią coś z niczego”. Umiejętności piłkarskie w Ekstraklasie są dużo większe i jest to odczuwalne. Niemniej jednak 1. liga jest bardzo fizyczna i nie gra się tam łatwo.
Dużo mówiło się o twojej bramce “stadiony świata”. Czy to był najładniejszy gol w twojej karierze? Myślisz, że uda się go powtórzyć w niedługim czasie w barwach Lechii?
– Mowa o bramce z Puszczą Niepołomice? Myślę, że to była najładniejsza bramka w moim życiu. Cieszę się dodatkowo, że w tamtym momencie, dała nam cenny punkt. Czy uda się ją powtórzyć ? Mam taką nadzieję. Codziennie na treningu szlifuje swoje umiejętności właśnie po to, żeby takie bramki wpadały coraz częściej.
Z jakimi nadziejami podchodzisz do tego sezonu?
– Wracam do Gdańska po dobrym sezonie w Podbeskidziu i oczywiście liczę na jak najwiecej minut. Nie będę mówić tu o nadziejach, postaram się udowodnć na treningach swoją wartość i liczę na to, że będę mógł pomagać drużynie na boisku.