Bartek, dlaczego zdecydowałeś się na przenosiny właśnie do Lechii Gdańsk?
– Uważam, że jest to krok do przodu w mojej karierze piłkarskiej. Lechia w ostatnich sezonach jest w czołówce polskiej Ekstraklasy. W tym sezonie dotarła również do finału Pucharu Polski, a rok wcześniej go zdobyła. To były na pewno główne czynniki, które zadecydowały o mojej przeprowadzce tutaj.
Z trenerem Piotr Stokowcem miałeś okazję przez chwilę współpracować w Zagłębiu Lubin. Czy to również było istotny czynnik przy podejmowaniu tej decyzji?
– Na pewno był to ważny czynnik. Pomimo tego, że ta współpraca nie była specjalnie długa to po prostu wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Dlatego również brałem to pod uwagę przy swoich przenosinach.
Jak spędziłeś przerwę między sezonami? Czy to był wystarczający czas, żeby zregenerować się i zebrać siły na nowy sezon?
– Co do tej przerwy można by rzecz “pół na pół”. Połowę urlopu spędziłem na przeprowadzce, bo trochę kilometrów do przejechania było, żeby przewieźć swoje wszystkie rzeczy. Drugą połowę już spędziłęm w Gdańsku, gdzie miałem parę dni na wypoczynek.
Dużo piłkarzy chwali sobie nadmorski klimat. Czy ty jako chłopak ze Śląska też miałeś kiedyś myśłi, aby zagrac w klubie nad morzem?
– Nigdy specjalnie takich myśli nie miałem. Kiedy jednak pojawiła się okazja i otrzymałem ofertę od Lechii to zdecydowałem, że to będzie w tym momencie właściwa decyzja. Mam nadzieję, że wyjdzie na dobre ona mi i całemu zespołowi.
Na co twoim zdaniem będzie stać Lechię w nowym sezonie Ekstraklasy?
– Liczę, że będziemy grać o polepszenie wyniku z tego sezonu, czyli zdobycie medalu. Tego bym sobie i drużynie życzył.
Czy któregoś z zawodników, którzy grają w Lechii znałeś wcześniej? Jeśli tak to czy obecność takich osób pomogło ci w aklimatyzacji w drużynie?
– Grałem z Jarkiem Kubickim, Rafałem Pietrzakiem, a trochę wcześniej występowałem z Michałem Nalepą. Aklimatyzacja przebiega na razie w sposób optymalny i nie ma z nią problemów. Chłopaki na pewno wzięli mnie nieco pod swoje skrzydła i pomagają mi w tym.
Muszę cię zapytać o ten epizod z Michałem Nalepą. Razem występowaliście 9 lat temu na środku obrony w 1-ligowym Ruchu Radzionków. Czy z perspektywy czasu spodziewaliście się, że blisko 10 lat później przyjdzie Wam tworzyć parę stoperów na boiskach Ekstraklasy?
– Na pewno nie i wiąże się z tym też ciekawa historia. Wówczas tworzyliśmy chyba najmłodszą parę stoperów w całej 1-lidze, a może i w ogóle w całej Polsce. Ja miałem 19 lat, a Michał 18. Dobrze nam się współpracowało. Teraz nastąpił swego rodzaju powrót do przeszłości i zobaczymy, czy w tym sezonie ta współpraca będzie układała się równie dobrze.
Teraz czas na trudne pytanie. Jakie sa trzy najsilniejsze strony Bartosza Kopacza?
– Faktycznie ciężkie, bo nie lubię się przechwalać ani zbytnio mówić o sobie. Jednak trzy moje największe atuty to na pewno gra głową, siła fizyczna i przewidywanie tego, co wydarzy się na boisku, czyli ustawienie.
Wspomniałeś o tej grze głową. W barwach Górnika zdobyłeś aż 10 bramek, dołożyłeś również kilka w Zagłębiu. Masz może jakiś indywidualny cel na nadchodzący sezon? Może właśnie w kwestii goli?
– Cele indywidualne to na pewno rozegrać jak największą liczbę spotkań, a jeśli bramki przyjdą razem z tym to będę bardzo się cieszył. Myślę, że jestem w stanie tych kilka bramek w ciągu sezonu zdobyć.
Czego życzyć Bartoszowi Kopaczowi w sezonie 2020/2021? Poza zdrowiem rzecz jasna, bo te w okresie pandemii jest niezbędne.
– Mi i całej Lechii po prostu dobrego sezonu oraz walki o jak najwyższe cele w Ekstraklasie.