1. Stanisław Kaczorowski (Lechia Podcast)
Flavio Paixao oraz Łukasz Zwoliński rozpoczęli mecz ze Stalą Mielec w wyjściowym składzie. Jednak nie wyglądało to ani na typowe ustawienie z dwójką napastników, ani na formację dwoma klasycznymi skrzydłowymi. Można powiedzieć, że Lechia zagrała w tym meczu nieco „asymetrycznie”. Czy był to jednorazowy eksperyment czy podobne warianty nadal będą próbowane?
2. Maciej Głombiowski (Lechia Podcast)
W konferencji pomeczowej po wygranym meczu ze Stalą mówił Pan, że mieliście plan na ten mecz, ale nie został on zrealizowany i w związku z tym drużyna dowie się szczerej prawdy, będzie trzeba to przeanalizować i skorygować. Z perspektywy kibica ten mecz wyglądał jakby planem na ten mecz było unikanie gry ofensywnej i skupienie się na pobiciu rekordu obronionych strzałów przez Dusana Kuciaka. Kiedy możemy się spodziewać wyjścia na właściwą ścieżkę usłaną jakością?
3. Jakub Treć (Przegląd Sportowy)
Oczywiście najważniejsze są punkty, ale w Mielcu Lechia miała sporo szczęścia. Po raz kolejny może się nie udać. Jak musi zagrać pański zespół, aby o wyniku i przebiegu rywalizacji decydowały przede wszystkim umiejętności piłkarskie, a nie walka i zaangażowanie? Czy może w tym pomóc powrót Kenny’ego Saiefa?
Od razu po meczu nie ukrywałem, że dopisało nam szczęście. Nie był to wielki mecz i na pewno kibice i my sami wymagamy od siebie, żebyśmy grali lepiej i do tego będziemy dążyć. Trafiliśmy na rywala bardzo zdeterminowanego i wiedzieliśmy, że nasza gra może tak wyglądać. Próbowaliśmy pragmatycznego ustawienia licząc, że dłużej utrzymamy się z piłką na połowie przeciwnika grając nominalną trójką napastników z Ceesay’em, Zwolińskim i Flavio. To nie do końca wyszło, ale zwróciliśmy na to uwagę w tym tygodniu podczas przygotowań do kolejnego meczu, który będzie miał wiele elementów wspólnych z meczem w Mielcu. Musimy pamiętać, że mamy teraz serię trzech zwycięstw i na pewno jestem zadowolony z trzech punktów zdobytych na trudnym terenie. Tym bardziej, że od kilku kolejek nikt nie wygrał w Mielcu. Jest to trudny teren, a my graliśmy bez naszych trzech podstawowych zawodników z poprzednich spotkań, gdzie nasza gra – szczególnie ofensywna – wyglądała zdecydowanie lepiej. Dodatkowo dochodzi dziewięciogodzinna podróż autokarem. W kontekście wszystkich tych wydarzeń trzeba się cieszyć, że wygraliśmy, że w defensywie na czele z Dusanem nie popełniliśmy błędów. Nieraz trzeba zagrać sposobem, żeby wygrać. Chcemy grać składniej w ofensywie, ale chęć wywiezienia z Mielca korzystnego wyniku zdominowała te wartości.
4. Maciej Słomiński (Interia.pl)
Czy 5 marca 2018 spodziewał się pan, że zostanie w Gdańsku tak długo? Czy myśli pan o przedłużeniu kontraktu upływającego 30.06.2022?
Ten czas szybko zleciał, wiele się wydarzyło. Jestem trenerem długodystansowym, typem warsztatowca i jeśli dostanę szansę na zbudowanie, to nieskromnie powiem, że zazwyczaj mi się to udaje. Wcześniej przez ponad trzy lata pracowałem w Zagłębiu Lubin i tam też udało mi się wykonać dobrą pracę. Trzeba pamiętać, do jakiej Lechii przychodziłem. Cele się zmieniały – w pierwszym moim sezonie musieliśmy się utrzymać, co wcale nie było łatwe. W kolejnym roku był medal, Puchar Polski i w potem staraliśmy się utrzymać w ścisłej czołówce. W tym roku jest podobnie. Zanim udało się przywrócić blask Lechii w klubie zaszło kilka bardzo ważnych procesów. Jednym z nich było wietrzenie szatni, co do dzisiaj jest mi wypominane, ale to było nieodzowne. Zmieniła się też filozofia budowania drużyny. Zrezygnowaliśmy z usług zawodników z wysokimi kontraktami, bo wartość drużyny nie korelowała z wynikiem sportowym. Dokonaliśmy roszad, bo stabilizacja finansowa w klubie była bardzo potrzebna. Zmiana filozofii jest też zbieżna z moim podejściem – stawiania na młodych zawodników z Polski i na tym polu w cieniu sukcesów zachodziły właśnie takie procesy. Jeśli chodzi o młodzież, mamy się czym pochwalić. Dzisiaj wszyscy doceniają Janka Biegańskiego, ale trzeba pamiętać, że wcześniej też weszli do drużyny Karol Fila, Tomek Makowski, Jakub Kałuziński, Mateusz Żukowski czy Kacper Urbański, który został wytransferowany za przyzwoitą kwotę. Kilku zawodników jest też wypożyczonych. To jest droga, którą możemy podążać, którą ja zawsze podążałem i która może się podobać kibicom, bo kibice wolą, gdy polskie kluby opierają się na polskich zawodnikach, wtedy można się z nimi i z klubem bardziej utożsamiać. Jak pokazują statystyki bodajże na 20 transferów w ostatnich sezonach, 19 to są młodzi polscy zawodnicy wytransferowani za dobre pieniądze. Warto tą drogą iść i będziemy nią podążać. Zawodnicy zagraniczni powinni prezentować poziom, od którego młodzi zawodnicy mogą się czegoś nauczyć. Oczywiście podoba mi się w Gdańsku, pokochałem to miasto i oddycha mi się świetnie nadmorskim powietrzem. Pewnie chętnie bym pooddychał dalej, ale do tanga trzeba dwojga. Jako trener zdaję sobie sprawę, że jestem weryfikowany na podstawie wyników, miejsca w tabeli i liczę się ze wszystkim. Mam jeszcze ponad rok czasu do wypełnienia kontraktu. To wystarczająco, aby w pewnym momencie siąść do rozmów i jeśli będzie taka wola, to na pewno tak się stanie. Jeśli nie, to takie też jest życie trenera – na nic nie będę się obrażał, wywiozę stąd te dobre momenty, sukcesy, bo taką przyjąłem filozofię życiową – skupiam się na tych dobrych momentach, a tutaj mam co wspominać. Chciałbym, aby ten dobry czas trwał nadal, ale wiem, że trzeba się skupić na tu i teraz i nie za bardzo wybiegać w przyszłość i też nie żyć przeszłością. Za nami owocny okres i z optymizmem podchodzę do przyszłości. Cieszę się, że trafiłem do Gdańska.
5. Jakub Treć (Przegląd Sportowy)
Po trudnym meczu i wyszarpanym zwycięstwie w Mielcu, pora na kolejnego beniaminka. W tym roku gra Podbeskidzia się zmieniła, co jest zasługą nowego trenera. Górale, podobnie jak Stal, grają futbol bezpośredni i bezkompromisowy. Spodziewa się pan podobnego obrazu gry do tego w Mielcu?
Zdecydowanie tak, jesteśmy na to przygotowani. To są bardzo trudne mecze i nieprzypadkowo Podbeskidzie wygrało z Legią i Górnikiem, w meczach rundy wiosennej zdobyli 8 punktów. To jest drużyna, która mocno pracuje, jest zdeterminowana i spodziewamy się kolejnego meczu walki. Do niedawna słychać było narzekania, że Lechia nie walczy, że brakuje determinacji – teraz to pokazujemy, trochę kosztem jakości. Na pewno będziemy chcieli dołożyć do tej walki i determinacji jeszcze więcej jakości w ofensywie, bo stać nas na to. Cieszę się, że dochodzą kolejni zawodnicy, jak Bartek Kopacz czy Zlatan Alomerovic. Jedziemy na pewno skoncentrowani i pamiętamy, że odnieśliśmy już trzy zwycięstwa i chcemy więcej, ale do tego trzeba 120% koncentracji, konsekwencji i dobrego nastawienia.
6. Tomasz Osowski (Gazeta Wyborcza Trójmiasto)
Po meczu z Górnikiem Zabrze problemy zdrowotne mieli nie tylko Jarosław Kubicki i Michał Nalepa, ale również Kenny Saief. Jak wygląda jego sytuacja, bo widzieliśmy w Mielcu, że bez niego kreacja w ofensywie właściwie nie istniała. Jak wygląda sytuacja zdrowotna Michała Nalepy?
Oprócz absencji za kartki Karola Fili, na pewno nie będę miał do dyspozycji Michała Nalepy i Joseph’a Ceesay’a. Pod dużym znakiem zapytania jest też występ Kennego Saiefa. Każdy by chciał, żebyśmy grali widowiskowo, ale może być tak, że kolejny mecz zagramy bez skrzydłowych, którzy pokazywali się z dobrej strony w ostatnim czasie. W sobotę po pierwsze chcemy podtrzymać serię wygranych, po drugie zagrać na „zero z tyłu”, ale chcemy dołożyć więcej jakości. Wiemy, że Podbeskidzie będzie podobnie zdeterminowane jak Stal Mielec. To są najtrudniejsze mecze. Chcemy stwarzać większe zagrożenie pod bramką przeciwnika, chcemy utrzymać się więcej na połowie przeciwnika. Nad tym pracowaliśmy w ubiegłym tygodniu. Porozmawialiśmy szczerze i drużyna jest świadoma, jakie są wobec nas oczekiwania i co chcemy grać. Trzeba jednak pamiętać, jakim dysponujemy teraz składem i w tym meczu spróbujemy połączyć pragmatyzm z widowiskowością w ofensywie.