Na ostatni mecz sezonu 2020/21 Biało-Zieloni wybierają się do Białegostoku. Piłkarze Jagiellonii przed tym meczem zajmują 12. miejsce w tabeli i można powiedzieć, że grają już o pietruszkę. Podczas ostatniej kolejki sytuacja będzie się jednak różnić od dotychczasowej, bo na trybuny wrócą kibice i to może się okazać z jednej strony dodatkowym atutem miejscowych. Z drugiej strony kibice z Białegostoku nie są zadowoleni z postawy swojej drużyny i to może nałożyć na ich piłkarzy dodatkową presję. Niezależnie od tego można założyć, że gospodarze będą starali się pozytywnie zakończyć sezon.
Trener Piotr Stokowiec przed meczem wskazuje na atuty naszego przeciwnika: – Jagiellonia to zespół, który na pewno mierzył wyżej. Czeka nas niełatwe spotkanie, bo Jagiellonia ma swoją wartość. Ma w środku pola Tarasa Romańczuka, który jest ważną postacią tego zespołu, z przodu gra u nich duet Jesus Imaz – Jakov Puljić, który jest odpowiedzialny łącznie za 20 bramek, a do tego dołożyli trochę asyst. To pokazuje jaką siłą rażenia dysponuje Jagiellonia. My jedziemy do Białegostoku zagrać swój mecz i mniej skupiamy się na przeciwniku, a bardziej na sobie.
Gdańszczanie będą w tym meczu walczyć o pełną pulę, bo tylko taki wynik i przegrana bądź remis w meczu Piasta Gliwice z Wisłą Kraków dadzą nam awans na 4. miejsce i możliwość gry w eliminacjach do Ligi Konferencji. Do Białegostoku nie mogli jednak pojechać: Kenny Saief, Omran Haydary i Conrado – wszyscy pauzują za kartki oraz Łukasz Zwoliński i Egzon Kryeziu (kontuzje). Do formy po kontuzji wraca z kolei Michał Nalepa, który po długiej przerwie w meczu przeciwko Cracovii wszedł na boisko w ostatnich minutach.
Na przedmeczowej konferencji trener Piotr Stokowiec najbliższy mecz porównał do biegu: – Mecz w Białymstoku porównałbym do długiego wyczerpującego biegu, gdzie czeka nas ostatnia prosta i mamy nienajgorszą pozycję wyjściową, choć nie wszystko zależy od nas. Trzeba teraz „docisnąć” na finiszu, bo mamy jeszcze siłę i motywację, żeby to osiągnąć. Jedziemy do Białegostoku po zwycięstwo, bo w tym sezonie drużyna już pokazała charakter.
Trener Jagiellonii Rafał Grzyb przed meczem podkreśla m.in. nieobliczalność Lechii: – Lechia Gdańsk to na pewno niewygodny rywal, który potrafi grać atakiem szybkim, ma predyspozycje do strzelania bramek po SFG. To nieobliczalny zespół, maja solidny skład i szansa na zdobycie 4. Miejsca premiowanego grą w pucharach dodatkowo ich zmobilizuje.
Rafał Grzyb nie będzie mógł skorzystać w tym meczu z wielu zawodników, również tych, którzy często wychodzili w podstawowym składzie białostoczan: Taras Romańczuk, Bartek Wdowik, Mirosław Mazur, Ivan Runje, Paweł Olszewski, Pavels Steinbors.
Poprzedni pojedynek obydwu drużyn rozegrano w ramach 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Gdańsku. Po zimowej przerwie goście wygrali pewnie 2:0. Bramki dla Jagiellonii strzelali wtedy Jesus Imaz i Jakov Puljić, na których zwrócił uwagę trener Stokowiec podczas konferencji prasowej. Liczymy, że w wyjazdowym spotkaniu nasi zawodnicy zrewanżują się za tamtą porażkę i potwierdzą, że miejsce wśród najlepszych drużyn PKO BO Ekstraklasy w trzecim sezonie z rzędu nie jest przypadkiem.
W historii pojedynków, których łącznie rozegrano 53, Lechia wypada zdecydowanie lepiej od niedzielnego rywala mając na koncie 25 zwycięstw wobec 15 wygranych Jagiellonii (13 razy padał remis).
Spotkanie Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk rozpocznie się w najbliższą niedzielę (16.05) o godzinie 17:30. Transmisja z meczu dostępna będzie w Canal+ Sport w ramach Multiligi oraz w Canal + ONLINE. Ponadto na klubowym profilu w serwisie Twitter będzie można śledzić relację tekstową z tego spotkania.