Piłkarze Lechii Gdańsk zremisowali z Wisłą Kraków 2:2 w meczu 7. Kolejki PKO Ekstraklasy. Bramki dla Biało-Zielonych zdobyli Jarosław Kubicki oraz Ilkay Durmus.
Niedzielne spotkanie było pierwsze dla gdańszczan pod wodzą trenera Tomasza Kaczmarka. Nie mógł on sobie wyobrazić lepszego debiutu od zwycięstwa na trudnym terenie, jakim niewątpliwie jest Stadion Miejski w Krakowie i z takim celem jego zespół podchodził do tego meczu.
Biało-Zieloni rozpoczęli spotkanie bardzo spokojnie, chcąc zobaczyć z jakim nastawieniem wyjdą gospodarze. Wiślacy od samego początku rzucili się do szaleńczych ataków, a dobre okazje do objęcia prowadzenia zmarnowali Yaw Yeboah czy Jan Kliment. Warto podkreślić również bardzo dobrą postawę w bramce Zlatana Alomerovicia.
W 23. minucie to jednak nasi piłkarze zdobyli pierwszego gola w tym spotkaniu. Najpierw w poprzeczkę uderzył Durmus, po czym w dużym zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Jarosław Kubicki, który pewnym strzałem głową nie dał szans Pawłowi Kieszkowi.
Lechia mogła prowadzić wyżej już w 34. minucie, ale znakomite uderzenie Macieja Gajosa nad poprzeczką przerzucił golkiper Wisły.
W 45. minucie sędzia odgwizdał rzut wolny dla Lechii tuż zza linii pola karnego. O możliwości uderzenia do ostatniej chwili rozmawiali Rafał Pietrzak oraz Ilkay Durmus. Ostatecznie strzał oddał ten drugi i to była właściwa decyzja. Turek fenomenalnym strzałem wpakował piłkę do bramki i podwyższył prowadzenie Biało-Zielonych tuż przed końcem pierwszej połowy.
W drugiej odsłonie gra wyraźnie się zaostrzyła, gdyż żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Wisła próbowała za wszelką cenę zdobyć kontaktowego gola, ale nie potrafiła stworzyć tak dogodnych okazji, jak w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. W 67. minucie do dobrej sytuacji doszedł Yaw Yeboah, ale obrońcy Lechii doskonale zablokowali jego uderzenie.
Biało-Zieloni próbowali odpowiadać kontratakami, w których z bardzo dobrej strony pokazywali się Ilkay Durmus, Joseph Ceesay oraz Maciej Gajos, który w tym spotkaniu grał tuż za plecami Łukasza Zwolińskiego.
W 72. minucie niestety Lechia straciła gola. W polu karnym miejsce znalazł sobie kapitan Białej Gwiazdy Michal Frydrych i atomowy uderzeniem w okienko pokonał Zlatana Alomerovicia.
Po golu kontaktowym Wiślacy ożyli i rzucili się do szaleńczych ataków. Kiedy wydawało się, że nic w tym meczu się już nie zmieni to w 96. minucie, ostatniej doliczonego czasu, Michał Frydrych uderzył głową piłkę zagraną z rzutu rożnego i wyrównał stan meczu, wprawiając w euforię krakowski stadion.
Wisła Kraków – Lechia Gdańsk 2:2 (0:2)
Bramki: Michal Frydrych 71, 90 – Jarosław Kubicki 23, İlkay Durmuş 45
Wisła: 1. Paweł Kieszek – 20. Konrad Gruszkowski (86, 54. Piotr Starzyński), 17. Serafin Szota, 25. Michal Frydrych, 15. Matěj Hanousek – 40. Yaw Yeboah (90, 19. Hubert Sobol), 8. Aschraf El Mahdioui, 80. Patryk Plewka (66, 10. Gieorgij Żukow), 92. Michal Škvarka (86, 77. Stefan Savić), 9. Jan Kliment (66, 7. Dor Hugi) – 91. Felicio Brown Forbes.
Lechia: 1. Zlatan Alomerović – 17. Mateusz Żukowski, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 2. Rafał Pietrzak – 22. Joseph Ceesay (72, 20. Conrado), 36. Tomasz Makowski, 6. Jarosław Kubicki (73, 69. Jan Biegański), 7. Maciej Gajos (81, 79. Kacper Sezonienko), 99. İlkay Durmuş (81, 5. Bartosz Kopacz) – 9. Łukasz Zwoliński (90, 27. Łukasz Zjawiński).
żółte kartki: Kliment, Brown Forbes, Szota – Kubicki, Nalepa, Zwoliński, Sezonienko.
czerwona kartka: Serafin Szota (90. minuta, Wisła, za drugą żółtą).
sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).