Zawodnicy Lechii Gdańsk nie zwalniają tempa. Po sobotnim spotkaniu w Legnicy, już jutro ponownie wybiegną na murawę, aby powalczyć o punkty w PKO BP Ekstraklasie. Tym razem naprzeciwko nich stanie obrońca mistrzowskiego tytułu z poprzedniego sezonu, czyli Lech Poznań. Obie ekipy zaliczyły bardzo trudny początek rozgrywek, dlatego dla jednej i drugiej strony to spotkanie ma spory ciężar gatunkowy. Który zespół okaże się lepszy, dowiemy się w środę – 31 sierpnia o godzinie 20:30. Transmisja w Canal+Sport oraz TVP Sport.
Dla wielu piłkarskich znawców, spotkanie Lechii Gdańsk z Lechem Poznań byłoby szlagierem całej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Poznaniacy poprzedni sezon zakończyli na tronie mistrzowskim, natomiast gdańszczanie tuż poza podium, czyli na miejscu czwartym. Obecne rozgrywki oba kluby zaczęły bardzo intensywnie, przeplatając grę na boiskach ekstraklasowych z walką w europejskich pucharach. Zarówno Lechia jak i Lech początek sezonu ligowego miały zdecydowanie poniżej założeń i oczekiwań, dlatego zaległy mecz 6. kolejki będzie niezwykle istotny dla układu tabeli oraz w perspektywie następnych tygodni. Wie o tym trener Biało-Zielonych Tomasz Kaczmarek:
– W trzech ostatnich meczach nasza gra wyglądała słabo. Są takie momenty, że jako trener, jako zawodnik czujesz, że ta gra nie idzie, nie wygląda to dobrze na treningu, że powinniśmy nad czymś popracować, coś nie jest dopracowane i tak dalej. My w ostatnich tygodniach bardzo dużo dobrej pracy wykonaliśmy na treningach. Byłem z tych tygodni naszej pracy bardzo zadowolony – z naszej formy, z naszego zaangażowania, z naszego poziomu fizycznego. Pod każdym względem byłem przekonany, że jesteśmy w stanie zagrać dobry mecz, ale to się nie przełożyło na nasze występy w ostatnich trzech kolejkach. […] Chwilowo, najważniejszym naszym aspektem jest przełamanie takie psychologiczne, złapanie wiary w siebie, złapanie znowu wiatru w żagle i na to jest tylko jeden wynik, który temu pomaga. Naprawdę w to wierzymy, że tak jak trenujemy, tak będziemy grali w piłkę, ale dla naszej świadomości kluczowe jest to, aby zdobyć punkty i wygrać po prostu mecz, bo to jest w stanie bardzo dużo zrobić z drużyną – wyjaśniał szkoleniowiec Lechii.
Lech Poznań również nie uniknął wstrząsów w początkowej fazie rozgrywek i dopiero w meczu z Piastem Gliwice przełamał passę niepowodzeń. Piłkarze z Poznania dzięki wygranej przeskoczyli Lechię w tabeli, jednak nadal znajdują się w strefie spadkowej z dorobkiem 4 punktów. Na pewno na ich korzyść w starciu z gdańszczanami przemawia fakt, że mistrzowie Polski nie przegrali swoich siedmiu ostatnich meczów wyjazdowych (5 zwycięstw i 2 remisy). Ponadto w mają w swoim składzie Mikaela Ishaka, który zawsze przeciwko Lechii zdobywał bramkę i zapewne z takim samym zamiarem przybędzie do Trójmiasta już jutro.
W Gdańsku można się spodziewać dobrego piłkarskiego widowiska, ponieważ pomimo zajmowanych miejsc w tabeli, Lechia i Lech należą do czołówki PKO BP Ekstraklasy pod względem celności podań (81,9% vs 83,3%; obie w poprzedniej kolejce miały powyżej 86% celności podań). Na pewno środowe widowisko będzie ważną datą dla słowackiego bramkarza Lechii Gdańsk Dušana Kuciaka, który stanie przed szansą na rozegranie meczu numer 300 w Ekstraklasie. Jeśli zagra, stanie się obcokrajowcem z największa liczbą rozegranych spotkań w lidze polskiej. Dušan Kuciak swój debiut na polskich boiskach zaliczył w 2011 roku w starciu ŁKS-u z Legią.
Początek piłkarskich emocji w Gdańsku od godziny 20:30.
