Piłkarze gdańskiej Lechii przerwali serię bez punktów w ligowych meczach PKO BP Ekstraklasy. W meczu 8. serii z Wartą Poznań, zawodnicy pod wodzą Macieja Kalkowskiego bezbramkowo zremisowali z Wartą Poznań, chociaż w samej końcówce byli bardzo bliscy przechylenia szali na własną korzyść. Trener był jednak zadowolony zwłaszcza z gry defensywnej swojego zespołu, który zagrał w końcu na “zero” z tyłu.
Trener Maciej Kalkowski w meczowej “20” miał do dyspozycji pełen wachlarz możliwości. Był w niej pozyskany z Legii Joel Abu Hanna oraz drugi z nowych nabytków Biało-Zielonych – Joeri De Kamps. Po kontuzji wrócił również Flavio Paixao i szkoleniowiec desygnował go na boisko od pierwszej minuty. Portugalczyk mógł przywitać się z publicznością piękną asystą do Łukasza Zwolińskiego, jednak napastnik gospodarzy w niezłej sytuacji uderzył ponad bramką Adriana Lisa. W 12′ poznaniacy mogli prowadzić po błędzie gdańskiej obrony, która straciła piłkę w bardzo niefrasobliwy sposób. Potem gra zdecydowanie się uspokoiła i przeniosła z dala od pola karnego obu drużyn. Sporo było walki w środkowej strefie. Bardzo widoczny tego popołudnia był Brazylijczyk Conrado, który sprawiał rywalom mnóstwo problemów. Lewonożny zawodnik Lechii w 25′ próbował strzału z dystansu, jednak piłka nie sięgnęła celu. Piłkarze trenera Szulczka realizowali swój plan taktyczny i przede wszystkim wyczekiwali na okazję do kontry. Na kilka minut przed końcem pierwszej części ładną oskrzydlającą akcją popisał się David Stec. Skrajny obrońca gospodarzy wycofał futbolówkę do Macieja Gajosa, ale pomocnik nie zdołał dokręcić strzału, który ostatecznie minął poprzeczkę. Po 45 minutach wynik na tablicy ani drgnął i nadal oba zespoły miały tyle samo szans na zwycięstwo.
Początek drugiej części nie zmienił zbyt wiele w obrazie widowiska. Wciąż najwięcej było walki, starć bark w bark i przerw w grze. W 63′ sztab szkoleniowy Biało-Zielonych zdecydował się na potrójną roszadę: w miejsce Sezonienki, Paixao oraz Gajosa pojawili się Piła, Terrazzino oraz debiutujący w nowych barwach Joeri De Kamps. Holender wniósł sporo ożywienia w drugiej linii, zwłaszcza w fazie obronnej zespołu. Zdecydowanie doskakiwał do przeciwników i starał się szybko zaadaptować do nowego środowiska. W 66′ Łukasz Zwoliński ponownie stanął przed szansą na rozsupłanie worka z bramkami. Ponownie jednak bramkarz Warty wyczuł intencję strzelającego. Rosła przewaga gdańszczan, którzy od 80. minuty praktycznie nie schodzili z połowy gości. Najpierw próbował Stec. Następnie Terrazzino. W kolejnej próbie Dominik Piła. Obrona z Poznania nie chciała jednak ulec i dać sobie wydrzeć choćby jednego punktu. Warta dopięła swego i w Gdańsku podzieliła się z Lechią punktami.
Lechia Gdańsk – Warta Poznań 0:0 (0:0)
LGD: Kuciak – Pietrzak, Maloca, Nalepa, Stec, Kubicki, Gajos (63′ De Kamps), Conrado (83′ Clemens), Sezonienko (63′ Piła), F. Paixao (63′ Terrazzino), Zwoliński (83′ Diabate).
Rezerwowi: Buchalik, Tobers, De Kamps, Diabate, Piła, Clemens, Terrazzino, Kałuziński, Abu Hanna.
Trener: Maciej Kalkowski.