Już dzisiaj (4 października) o 20:30 drużyna Lechii Gdańsk wybiegnie na murawę w stolicy, aby zmierzyć się z Legią Warszawa. Oba kluby w ostatnich tygodniach prezentują solidną formę, czego potwierdzeniem są zdobywane regularnie punkty. Faworytem jest ekipa z Łazienkowskiej, jednak gdańszczanie mają również wiele do udowodnienia. Czy uda im się zatrzymać zespół Kosty Runjaicia, dowiemy się po ostatnim gwizdku starcia 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy.
Końcówka pierwszej rundy jest niezwykle intensywna dla piłkarzy z Gdańska. 19 października lechiści rywalizowali w Pucharze Polski z Radunią, potem 24 października z Zagłębiem w lidze i ostatnio (30.10) ze Stalą Mielec. Wszystkie te spotkania Lechia zakończyła wygranymi, dzięki czemu nie tylko zapewniła sobie awans do 1/8 rozgrywek pucharowych, ale również w końcu podskoczyła w tabeli ligowej i zakotwiczyła ponad strefą spadkową. Kolejny mały maraton rozpocznie pojedynek z warszawską Legią (4.11), a będzie kontynuował następny mecz z legionistami w Gdańsku, który przesądzi o tym, kto przejdzie do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski.
Dla sztabu szkoleniowego najważniejsze jest każde spotkanie, które przed drużyną. Wiedzą również, jak ogromne wyzwanie przed ich podopiecznymi, aby spłatać psikusa wciąż niepokonanej na własnym stadionie ekipie Legii.
– My staramy się w każdym meczu realizować te swoje założenie, które mamy i nad którymi pracujemy. Czy to w obronie niskiej, czy wysokiej, czy w ataku pozycyjnym, czy kontrataku, każdy przeciwnik ma swoje atuty, a Legia ma bardzo dużo atutów ofensywnych w tej chwili. W ostatnim meczu z Jagiellonią uwypukliła to bardzo mocno i my musimy znaleźć złoty środek, ale oczywiście na pewno nie będzie łatwo – mówił trener Kaczmarek. – My musimy się adaptować również do meczu w jego trakcie. Musimy być przygotowani, że w niektórych fazach spotkania Legia będzie miała inicjatywę, będzie grała piłką, bo gra u siebie i chcemy być na to przygotowani, ale Lechia ma rezerwy w takim momencie, kiedy odzyska piłkę, kiedy gra nią na połowie przeciwnika i również to będziemy chcieli wykorzystać.
Poprzednia wizyta Lechii w Warszawie zakończyła się porażką 1:2. Legioniści w obecnym sezonie są zdecydowanie drużyną swojego boiska, gdzie łącznie zdobyli 17 z 21 możliwych punktów (5 zwycięstw i 2 remisy). Gdańszczanie muszą uważać bardzo mocno na dwóch piłkarzy: Josue oraz Filipa Mladenovicia, którzy mają najwięcej bramek strzelonych lewą nogą (5 + 4). To jednak nie jedyni gracze, na których trzeba zwrócić uwagę, ponieważ już na tym etapie rozgrywek aż 11 zawodników wpisywało się na listę strzelców, co daje trenerowi Runjaiciowi ogromny komfort w doborze odpowiednich wykonawców na najbliższe spotkanie.
Podopieczni Marcina Kaczmarka ostatnie dwa wyjazdy zakończyli dwoma kompletami punktów: z Cracovią oraz Zagłębiem. Co ważniejsze, nie stracili ani jednego gola, co w początkowych fragmentach sezonu było niezwykle rzadkie. Defensywa Lechii nie uległa również pod naporem Stali Mielec i teraz jej zadaniem będzie zatrzymać rozpędzoną Legię, która w Białymstoku zaaplikowała gospodarzom 5 goli, a mogło być ich nieco więcej. Na pewno wysoką dyspozycję w stolicy będzie chciał potwierdzić Flávio Paixão, który swoją przygodę w polskiej lidze zaczynał właśnie od rywalizacji z warszawianami (w 2014 roku). Od tego czasu zdążył zaliczyć w biało-zielonych barwach 250 spotkań, przy okazji stając się najskuteczniejszym napastnikiem w historii gdańskiego klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Legia Warszawa – Lechia Gdańsk
Stadion im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, ul. Łazienkowska 3
Godz. 20:30
Transmisja Canal+ Sport / Canal+ 4K Ultra HD