Po meczu #GÓRLGD z dziennikarzami spotkał się trener John Carver, który ocenił przebieg niedzielnego spotkania. Zapraszamy na zapis konferencji prasowej.
Komentarz trenera do niedzielnego starcia w Zabrzu:
Oczywiście jesteśmy rozczarowani wynikiem. Widzieliśmy jednak, że w drugiej połowie zmusiliśmy bramkarza rywali do kilku interwencji, co stanowiło różnicę w stosunku do tego, co było przed przerwą. Sezon dopiero się zaczął. Przed meczem mówiłem, że nie mieliśmy zbyt dobrych przeciwników w okresie przygotowawczym, co było błędem. Starcie z Górnikiem było dla nas pierwszym testem. Zajmie nam pewnie trochę czasu, żeby wrócić na właściwe tory, na które chcemy wrócić jak najszybciej. To, co napawa mnie optymizmem, to nasza walka do końca i fakt, że się nie poddaliśmy i staraliśmy się uzyskać jak najlepszy rezultat.
Szkoleniowiec Biało-Zielonych ocenił pierwszego rywala w nowym sezonie:
Gratulujemy przeciwnikom. Mają 12 nowych twarzy i potężny skład. Byłem pod wrażeniem tego, co pokazali na boisku. Powodzenia w tym sezonie i do zobaczenia w Gdańsku.
Między słupkami bramki stanął Bohdan Sarnavskyi:
To ja muszę podjąć tę końcową decyzję, w końcu możemy grać tylko z jednym bramkarzem. To był mój wybór po tym, co widziałem w trakcie okresu przygotowawczego. Nie skupiajmy się jednak na Bohdanie, bo to nie on był przyczyną porażki. Wiedzieliśmy, że w zeszłym sezonie mieliśmy problemy w defensywie, one wciąż z nami są i musimy to przyznać. Mamy nowego środkowego obrońcę – Maksa Diachuka – który ma więcej agresji i fizyczności niż pozostała dwójka stoperów i tego potrzebujemy.
W jaki sposób Lechia może poprawić grę w defensywie:
Już zrobiliśmy coś w tym kierunku, bo sprowadziliśmy nowych obrońców, Mam nadzieję, że dołączy ktoś jeszcze, ale będziemy też kontynuować pracę z obecnym składem, żeby to poprawić. Pamiętajmy również o tym, że Górnik to silny przeciwnik. Mają dużo jakości w swojej drużynie, zwłaszcza w trzeciej tercji.
Dziennikarze przedstawili trenerowi także statystyki po meczu, które przemawiały na korzyść Górnika:
Nie zapoznałem się jeszcze z danymi, ale jeżeli się sprawdzą, to może to oznaczać coś niepokojącego. To może być przyczyna tego, z jakimi przeciwnikami mierzyliśmy się w okresie przygotowawczym. W sparingach ciągle mieliśmy piłkę, kreowaliśmy dużo szans i nie zmuszali nas do tego, żeby aż tak ciężko pracować.