O meczu
Jesteśmy mocnym zespołem, cały czas chcemy być mocnym zespołem, cały czas pracujemy nad tym, a tracimy bezsensowne bramki. Po pierwszej bramce byłem bardzo zdenerwowany. Myślałem, że to jest niemożliwe w jakiej sytuacji ją straciliśmy. Musimy tę sytuację dogłębnie przeanalizować i zobaczyć, co tam nie zagrało. Nie jest to możliwe, że nie potrafimy wybić piłki z pola karnego. Musimy trochę uprościć grę, wybić tę piłkę na rożny czy na aut. To jest piąty mecz z rzędu, kiedy tracimy bramkę na 1:0. Nie potrafimy być zmobilizowani od pierwszej minuty, tak jak w meczu z Rakowem w drugiej połowie. Tak Lechia powinna grać, tak powinna wyglądać. Dzisiejszy mecz też nie był z naszej strony super.
O golach
Druga bramka bardzo dziwna. To była bramka z drugiego metra, podobnie jak w meczu z Pogonią. Dużo negatywnych emocji miałem w sobie po pierwszej bramce, bo wyszliśmy na boisko z jakimiś założeniami, fajnie byłoby zagrać w końcu na “0 z tyłu”. Byłem przekonany, że w drugiej połowie ich zmiażdżymy, tak jak Raków. A druga połowa to była kontynuacja pierwszej.
O rozgrywkach
Polska Ekstraklasa jest nieprzewidywalna. Pierwszy przegrywa u ostatniego, a ostatni wygrywa u trzeciego itd. To jest piękno Ekstraklasy. Jagiellonia zagrała dziś bardzo mądrze. Byliśmy faworytem, mieliśmy po pierwszej połowie 1:1. Chcieliśmy pójść za ciosem i nie wiem co przytrafiło się przy drugiej bramce. Tak jak mówiłem, trzeba tę sytuację dogłębnie przeanalizować. Teraz jestem zdenerwowany, ale w piątek mam zamiar wyjść na boisko i chcę się bić, chcę walczyć, chcę wygrać. Dzisiaj chcieliśmy podziękować tym kibicom, którzy byli dzisiaj i tydzień temu z nami. Wszystkim, którzy cały czas są przy nas. Chcieliśmy się im odwdzięczyć za to. Widzieli, że się staraliśmy. Ten mecz nie do końca mi się podobał i teraz każdy z nas wie, że mecz w Płocku ma wyglądać inaczej.