Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Karolem Filą, w której podsumowuje on swój wieloletni pobyt w Lechii Gdańsk.
Karol Fila od dziecka marzył, żeby zostać piłkarzem czy ta myśl w Twojej głowie zrodziła się dopiero później?
Od zawsze chciałem zostać piłkarzem. Taki był mój cel oraz moje marzenia. Piłka zawsze była obecna w naszej rodzinie, a zaczął tę tradycję mój tata. Mój młodszy brat również występuje w Lechii. Cieszę się, że teraz jestem w miejscu, w którym jestem i że udało się wytransferować mnie do jednej z pięciu najlepszych lig w Europie.
Urodziłeś się w Gdańsku, czyli od dziecka była gdzieś w głowie taka myśl „fajnie byłoby zagrać w Lechii”?
To było zawsze moim marzeniem. Śledziłem Lechię Gdańsk i jest to dla mnie wielki powód do dumy, że rozegrałem w tym klubie aż tyle spotkań. Jest tutaj naprawdę wielu świetnych ludzi i serdecznie dziękuję im za to, że tak ciepło przyjęli mnie na początku. Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj byłem i wykonaliśmy fajną robotę.
Mamy 2012 rok i trafiasz do Lechii. Co wtedy czułeś? Jakie myśli towarzyszyły temu nastolatkowi?
W tym wieku jeszcze się za wiele nie rozmyśla. Po prostu wykonywałem swoją robotę. Miałem kolegę w Nowym Dworze – Kacpra Dyla, którego serdecznie pozdrawiam, z którym jeździliśmy wspólnie na treningi autobusem. Zajmowało to codziennie po 40-50 minut. Nie było to dla nas problemem i zawsze stawialiśmy się na zajęciach na czas. Dawaliśmy z siebie wszystko i udało mi się dołączyć do pierwszej drużyny. Potem już jakoś po prostu poszło.
Cały wywiad na naszym kanale YouTube.