25
kwi
2021

Komplet punktów dla gości

W ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lechia Gdańsk zmierzyła się na własnym boisku z Legią Warszawa. Spotkanie zakończyło się porażką Biało-Zielonych 0:1, a bramkę na wagę trzech punktów dla gości zdobył Tomáš Pekhart, który w 71. minucie skutecznie zamienił rzut karny na gola. 

Sędzia główny tego spotkania Jarosław Przybył rozpoczął mecz po opadach deszczu ze śniegiem, co było dość dużym zaskoczeniem dla obydwu ekip, bo w kalendarzu kwiecień dobiega już końca. Pogoda dała się jeszcze we znaki w trakcie meczu, kiedy w drugiej połowie zmieniono piłki na pomarańczowe, aby były lepiej widoczne podczas opadów śniegu. Biało-Zieloni przystąpili do tego spotkania bez wracającego wciąż po kontuzji Michała Nalepy, za to z Tomaszem Makowskim, Kennym Saiefem i Kristersem Tobersem, którzy ostatnio byli chorzy. Pozostałe spotkania 27. kolejki ułożyły się tak, że wygrana z liderem na własnym boisku pozwoliłaby nam na samodzielne zajęcie 4. miejsca w tabeli PKO BP Ekstraklasy.

Plany skonfrontowane z rzeczywistością pokazały, że o każdy punkt będzie bardzo ciężko. Legioniści przejęli inicjatywę i zamknęli gdańszczan na ich połowie, a my swoich szans szukaliśmy w rzadkich kontratakach. Ataki pozycyjne Legii nie przynosiły efektu, bo bardzo dobrze spisywaliśmy się w destrukcji. Legia była groźna za to po stałych fragmentach gry, gdzie prym wiódł były zawodnik Lechii Filip Mladenović. Po kwadransie gry gra się wyrównała, choć nadal stroną przeważającą byli stołeczni. My szanowaliśmy piłkę, nie sililiśmy się na akcje, które były zbyt ryzykowne. Z przodu konsekwentnie na podania czekała nasza dwójka ofensywnych zawodników – Flavio i Łukasz Zwoliński, jednak dokładnych podań, z których mogliby stworzyć realne zagrożenie było jak na lekarstwo. Obydwa zespoły na przerwę schodziły przy bezbramkowym remisie, jednak przez 45 minut nie mieliśmy żadnych argumentów z przodu, aby móc myśleć o 3 punktach.

Po zmianie stron stworzyliśmy sobie wreszcie  okazje do zdobycia bramki. Z odległości ok. 30 metrów groźnie z rzutu wolnego strzelał Tomasz Makowski, jednak jego strzał minimalnie minął bramkę strzeżoną przez Artura Boruca. Kolejną dobrą akcję po błędzie Mateusza Hołowni miał Flavio, ale ostatecznie portugalski napastnik trafił w słupek. W 63. minucie Flavio wypuścił na sam na sam Zwolińskiego, jednak sędziowie odgwizdali pozycję spaloną. Gdańszczanie w pierwszych 20 minutach drugiej połowy stworzyli kilka sytuacji, po których powinni prowadzić, jednak wynik na tablicy nie ulegał zmianie. W 68. minucie sędzia po analizie VAR uznał, że Mario Maloca sfaulował w polu karnym Luquinhasa i podyktował rzut karny, który Tomas Pekhart zamienił na bramkę. Sztab szkoleniowy Lechii od razu zdecydował się na podwójną zmianę. Na boisku pojawili się Maciej Gajos i Kenny Saief. Mieliśmy jeszcze przynajmniej 20 minut na odrobienie straty. Po jednej z naszych akcji Zwoliński z impetem wpadł na słupek bramki Legii. Po interwencji sztabu medycznego napastnik wrócił jeszcze do gry. Z determinacją walczyliśmy jeszcze o zdobycie wyrównującej bramki. Mimo doliczonych aż 6 minut do podstawowego czasu gry i znakomitej sytuacji Karola Fili w samej końcówce niestety nasze akcje nie przyniosły skutku i spotkanie zakończyło się wygraną gości.

Lechia po tym meczu spadła na 8. miejsce w tabeli i do zajmującego 4. lokatę Piasta Gliwice traci jeden punkt. Kolejny mecz Lechia rozegra na wyjeździe 30 kwietnia (piątek) z Wisłą Płock.

 

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 0:1 

Bramki: Tomas Pekhart (71′ rzut karny)

Lechia: Kuciak, Fila, Kopacz, Maloca,  Conrado (65′ Udovicić), Zwoliński, Makowski, Biegański, (74′ Gajos), Kubicki, Ceesay (46′ Musolitin), Flavio (74′ Saief).

Legia: Boruc, Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia, Juranović, Slisz, Andre Martins (46′ Rafael Lopes), Kapustka (61′ Gwilia), Luquinhas (90′ Wszołek), Mladenović – Pekhart.

Partner strategiczny
Sponsor
Partner premium
Partner techniczny
Partner motoryzacyjny
Partner medyczny
Oficjalny dostawca murawy hybrydowej
Partner klubu
Partner klubu