1. Tomasz Osowski (Gazeta Wyborcza)
Czy mecz z Jagiellonią można uznać za wypadek przy pracy i co za tym idzie chce dać szanse rehabilitacji tym, którzy zagrali od początku, czy jednak już teraz można się spodziewać małej rewolucji w składzie? Tym bardziej, że niektórzy rezerwowi dali dobry impuls w drugiej połowie meczu z Jagiellonią.
Uważam, że to był wypadek przy pracy, tym bardziej, że wierzę w tę pracę, którą wykonaliśmy. Początek meczu był niefortunny i później musieliśmy gonić wynik. Dodatkowo przez 3/4 meczu graliśmy w osłabieniu i wtedy trudno jest realizować założenia taktyczne, a pod koniec przypominało to misję ratunkową. Będą zmiany w składzie, ale nie nazywałbym tego rewolucją.
2. Jakub Treć (Przegląd Sportowy)
Czy zgodzi się Pan z tym, że największą bolączką Lechii jest w tym momencie brak klasycznego rozgrywającego i środek drugiej linii? Większość akcji ofensywnych pański zespół przeprowadza skrzydłami, Jagiellonia w ostatnim meczu skutecznie zablokowała boczne sektory, co stwarzało problem z kreowaniem akcji bramkowych. Czy można to zmienić w tym składzie personalnym czy zespół potrzebuje wzmocnienia środka pomocy?
Gdy jesteśmy w optymalnym składzie, to nasza gra w środku pola wygląda bardzo dobrze. Moje drużyny zawsze grały skrzydłami, lubię tak grać i będę tak grać. Uważam, że daje to dobre efekty i jest widowiskowe. Mamy dobrych skrzydłowych, ale to są naczynia połączone – musimy funkcjonować w całości i rozumiem, że skrzydłowym ciężko jest realizować taktykę, gdy zmieniamy system i wtedy brakuje miejsca dla jednego zawodnika. Zwłaszcza gdy graliśmy w 10, co w tym sezonie zdarzyło się cztery razy. Powrót Tomka Makowskiego, który odgrywa ważną rolę w środku pola, poszerzy nam dodatkowo spektrum działania i wypłynie dobrze na stabilizację drużyny.
3. Tomasz Osowski (Gazeta Wyborcza)
Czym podyktowana była decyzja o posadzeniu Saiefa na ławce rezerwowych?
To jest zawodnik grający bardzo widowiskowo, jego gra podoba się kibicom. Ja wierzę w Kennego, bo jest to bardzo dobry zawodnik, ale dla wypracowania korzystnego wyniku liczą się konkrety – bramki i asysty. Na tym polu ma jeszcze wiele do zrobienia. Rozmawiałem z nim o tym ostatnio. Na pewno wszyscy to rozumiemy i postaramy się, aby w jego przypadku wiosna była zdecydowanie bardziej efektywna niż jesień. Nie wystarczy żeby grał tylko efektownie. Od niego możemy tego wymagać.
4. Jakub Treć (Przegląd Sportowy)
Po meczu z Jagiellonią mówił Pan, że pański zespół lepiej grał w osłabieniu, niż w jedenastu. W przerwie zmienił Pan ustawienie. Wydaje się, że trójka stoperów (Nalepa, Tobers, Kopacz) znajduje się w dobrej formie. Rozważa pan zmianę ustawienia od pierwszej minuty, aby uszczelnić defensywę? Czy Lechia jest gotowa do gry w systemie 1-3-5-2?
Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że grają ludzie a nie systemy. Staram się rozwijać drużynę, próbujemy różnych ustawień i bardziej zależy mi na tym, aby drużyna potrafiła w trakcie meczu przechodzić płynnie z jednego systemu w drugi. To ważne, abyśmy zależnie od potrzeby w meczu mogli zagrać dwoma napastnikami, czy na trojkę stoperów. Ale to są rozwiązania czasowe, bo my mamy swoje DNA i tego się trzymamy. To nie oznacza jednak, że drużynie nie są potrzebne takie impulsy w tracie meczu. Pokazał to również ten ostatni mecz, kiedy zmieniliśmy system, drużyna potrafiła funkcjonować, grać i szkoda, że nie zakończyło się to strzeleniem bramki.
5. Maciej Głombiowski (Lechia Podcast)
W wypowiedziach przed i pomeczowych mówił Pan o tym, że Lechia stara się stawiać „na młodych zawodników”. Jednak ze statystyk pomeczowych wynika, że o ile liczba młodych zawodników, którzy pojawili się kiedykolwiek na murawie jest powyżej ekstraklasowej normy, to już liczba minut na niej przez nich spędzonych jest zdecydowanie u dołu stawki. Trochę to wygląda, jakby stawianie na młodych zawodników przechodziło trochę bezobjawowo. Czym objawia się to stawianie na młodych zawodników? Kiedy możemy się spodziewać się większej liczby młodzieżowców w składzie Lechii?
Nie chcemy robić sztuki dla sztuki. Były mecze, kiedy grało 2 lub 3 młodzieżowców, ostatnio najczęściej gra jeden, ale tu musimy stawiać nie na ilość, a na jakość. Młodzi zawodnicy muszą grać nie dlatego, że są młodzi, tylko dlatego, że są wystarczająco dobrzy. Ja chętnie stawiam na młodych zawodników, natomiast to oni muszą mi pokazać, że są gotowi do wykorzystania danej szansy. Odkąd jestem w Lechii mamy dobrą tradycję stawiania na młodych, bo od początku postawiliśmy na Filę, Makowskiego, Kałuzińskiego, Urbańskiego, Sopoćko, Kobrynia, Żukowskiego, czy Sezonienkę. Ja będę nadal chętnie stawiał na młodych, tylko młodość musi iść w parze z jakością. Łatwiej jest wprowadzić młodych zawodników, kiedy są gotowi na otrzymanie tej szansy i nie powinniśmy tutaj robić sztuki dla sztuki.
6. Jacek Główczyński (Trójmiasto.pl)
Biegański czy Makowski, a może ktoś inny? Co będzie głównie ważyć przy pańskim wyborze młodzieżowca na najbliższy mecz?
Cieszę się, że wraca Tomek Makowski. Ostatnio zadebiutował w meczu o punkty Janek Biegański. To również młody i obiecujący zawodnik, który jeszcze przez 3 lata będzie miał status młodzieżowca. Liczę, że pójdzie śladami Tomka Makowskiego i szybko wywalczy sobie miejsce w pierwszym składzie. Nie jest powiedziane, że obaj nie zameldują się na boisku. Ja się cieszę z takich zawodników, bo Jankowi dużo nie brakuje, żeby grać tutaj regularnie. Ten przeskok między I Ligą i Ekstraklasą nie jest łatwy, ale on pokazuje na treningach, że mu zależy i wygląda to coraz lepiej. Już jego wejście w ostatnim meczu pokazuje, że widzę w nim potencjał, a Tomek wywalczył już sobie miejsce i jest zawodnikiem ekstraklasowym pełną gębą. Oby więcej takich zawodników było u nas w kadrze.
7. Tomasz Galiński (Lechia.net)
Trzy zwycięstwa i aż pięć porażek. Skąd taka niemoc na własnym stadionie? Więcej przegranych u siebie ma tylko Wisła Kraków, z którą wygrywa przeważnie każdy.
Też mnie to boli. To nie jest statystyka, z której możemy być dumni. Na pewno chcielibyśmy to zmienić i to jest do natychmiast zmiany. W poprzednich sezonach to się nie zdarzało, ale wpływ na to ma na pewno właśnie brak naszych kibiców na trybunach. Oni stanowili nasze realne wzmocnienie, ale bez względu na to chcemy to zmienić.
8. Tomasz Galiński (Lechia.Net)
Jako jedna z trzech drużyn wygraliście w tym sezonie wszystkie mecze z beniaminkami. To znaczy, że macie sposób na tego typu spotkania? Z drugiej strony w pozostałych meczach na 36 możliwych punktów zdobyliście 10.
Nie dzielimy drużyn na beniaminków i pozostałych. Może statystyki tak wskazują, ale do każdego przeciwnika podchodzimy z taką samą powagą, każdego analizujemy, do każdego się przykładamy. Nikogo nie lekceważymy, wszyscy są dla nas tak samo ważni – dotyczy to zarówno PKO BP Ekstraklasy jest też Fortuna Pucharu Polski.
9. Jacek Główczyński (Trojmiasto.pl)
W 10 z 15 meczach ligowych Lechia jako pierwsza traciła gola. Jakie są tego przyczyny i – jak może trener zdradzić – co robicie, aby ten fatalny bilans przerwać?
Trudno jest realizować założenia taktyczne, gdy na początku traci się bramkę. Widzę powagę tej sytuacji i rozmawialiśmy już o tym z zawodnikami. Oni o tym wiedzą, że w meczu są newralgiczne momenty, jak właśnie początek spotkania, początek drugiej połowy, końcówka meczu, czy czas po strzeleniu bramki. Zrobimy wszystko, żeby tę koncentrację zdecydowanie poprawić już od kolejnego meczu. To ważne zwłaszcza w tych newralgicznych momentach, bo zawodnicy też widzą, że gdy tracimy bramkę, gra się im ciężej.