W konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią Białystok udział wziął trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec. Zapraszamy do lektury tego, co do powiedzenia miał szkoleniowiec Biało-Zielonych.
Na pogłębione oceny przyjdzie czas, gdy nowi zawodnicy pokażą się w meczach ligowych, natomiast jakby Pan ocenił zimowe ruchy transferowe? Czy są to zawodnicy, którzy są w stanie podnieść jakość drużyny? Czy któryś z nowych zawodników jest w stanie szybko wskoczyć do pierwszej jedenastki?
– Kilku zawodników od nas odeszło – Mateusz Sopoćko, Rafał Kobryń, prawdopodobnie Kacper Urbański. Nie byli to wprawdzie zawodnicy pierwszego składu, ale trzeba na to patrzeć w szerszej perspektywie. Przychodzą do nas kolejni młodzi zawodnicy jak Filip Koperski, Janek Biegański, Antoni Mikułko czy Mykoła Musolitin. Jak kiedyś wprowadzałem do drużyny Karola Filę, Tomka Makowskiego albo Kubę Kałuzińskiego, to też nikt nie przypuszczał, że wywalczą sobie miejsce i będą zawodnikami pierwszego składu. To też nie stało się nagle, tylko oni sobie na to zapracowali. Nie zamykam nikomu drogi, a wręcz ją otwieram. Pokazaliśmy, że potrafimy wprowadzać nowych zawodników. Wiem, że jest to pewien proces, ale gorąco wierzę w to, że Ci młodzi zawodnicy będą naciskać na pierwszy skład, bo właśnie na tym polega rywalizacja. Czekam na argumenty z ich strony.
2. Jakub Treć (Przegląd Sportowy)
Każda przerwa w rozgrywkach jest okazją dla zawodników, żeby awansować w hierarchii zespołu. Czy wygranym przerwy zimowej można nazwać Kristersa Tobersa? Podoba się Panu progres tego piłkarza?
– Ten chłopak świetnie pracuje i rzeczywiście zrobił ogromny progres. Widzę, jak jest nastawiony do pracy, jak pracuje. Ma też świetną rywalizację w postaci Michała Nalepy czy Bartka Kopacza. Kristers borykał się z kontuzjami, poświęciliśmy mu dużo pracy i on sam mocno na to zapracował. Przypomnę jednak, że wywalczył sobie miejsce już pod koniec minionej rundy i stał się mocnym punktem zespołu. Ja myślę, że wszyscy zawodnicy bardzo dobrze przepracowali ten czas i wierze, że Tobers będzie zwycięzcą nie tylko okresu przygotowawczego, ale całej rundy wiosennej, bo to będzie oznaczało, że cała Lechia jest wygranym tej wiosny.
3. Jakub Kowalikowski (PolskaPiłka.pl)
W tym sezonie mamy do czynienia z paradoksem, gdyż Lechia miała więcej czasu na przygotowanie do rundy wiosennej niż jesiennej. Czy ma Pan poczucie, że pańscy podopieczni „wyglądają” lepiej niż na początku sezonu?
– Rzeczywiście tego czasu było więcej, niż te marne 7 dni, które mieliśmy latem. Jednak prawdziwym paradoksem jest to, że mieliśmy 3 tygodnie przygotowań do pierwszego meczu, wyłączając ten tydzień bezpośrednich przygotowań, a i tak jest to 2 tygodnie mniej niż było normalnie w czasie przerwy zimowej. Ja gorąco wierzę, że te 3 tygodnie wystarczą, żeby dobrze grać na wiosnę w Ekstraklasie. Nigdzie nie wyjechaliśmy, każdy dzień staraliśmy się mocno wykorzystać. Brak podróży pozwolił nam zaoszczędzić trochę czasu. Mocno pracowaliśmy nad motoryką, ale równie duży nacisk położyliśmy na taktykę. Chcemy grać ofensywnie, chcemy grać do przodu, z polotem, ale tracąc przy tym mniej goli. Jestem zadowolony z tego okresu przygotowawczego. Momentami warunki były trudne, ale sobie poradziliśmy. Taka jest rzeczywistość, nie ma co się na nią obrażać. Nastawiliśmy żagle odpowiednio do wiatru i myślę, że właściwie spożytkowaliśmy ten czas.
4. Tomasz Galiński (Lechia.Net)
Czy skład z meczu z Wisłą Płock był tym optymalnym i jest zbliżony do tego, który zobaczymy w sobotę przeciwko Jagielloni?
– Nie rozdaje miejsca w składzie na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek, bo walka i rywalizacja o miejsce w składzie odbywa się na każdym treningu. Właśnie tak to musi wyglądać. Jestem pełen wiary w to, że ta rywalizacja jest co raz większa. Zawodnicy są optymistycznie nastawieni a grupa zawodników przygotowanych musi być szersza, bo za chwilę dochodzą rozgrywki pucharu Polski, będziemy grać co 3 dni, przez co każdy będzie mi potrzebny i każdy musi być gotowy. Myślę, że mamy bardzo wyrównaną grupę i widzę też, jak zawodnicy pracują, jak są nastawieni i na pewno woli walki oraz zaangażowania w żadnym meczu im nie zabraknie.