#WRACAMY #WEAREBACK

Konferencja prasowa przed meczem z Piastem Gliwice

Jakub Treć, Przegląd Sportowy, onet.pl: Co pana zdaniem zdecyduje o wygranej w sobotę? Który element będzie kluczowy? Czy może powstrzymanie Jakuba Świerczoka, który świetnie wyglądał w derbach z Górnikiem? Dobrze pan zna tego zawodnika.

Kubę znam bardzo dobrze. Można powiedzieć, że jego progres zaczął się od naszego spotkania w Lubinie, kiedy prowadziłem Zagłębie. Uparłem się wtedy, żeby ściągnąć go do drużyny, bo to jest zawodnik nieoczywisty. Wiele osób obawiało się jego rzekomo trudnego charakteru, ale taka jest m.in. rola trenera, aby rozpoznać i wprowadzić zawodników z dużym ego, którzy z kolei mogą dać bardzo dużo drużynie. Ściągnąłem Kubę z GKS Tychy, gdzie już trochę zagnieździł się w 1. Lidze, bo wiedziałem, że ma ogromny potencjał i rzeczywiście potwierdził to. Potem przeszedł do Łudogorca Razgrad, miał epizod w reprezentacji Polski i dzisiaj jest jednym z czołowych snajperów polskiej Ekstraklasy. Do dzisiaj mamy bardzo dobre relacje, spotykamy się przy różnych okazjach i z perspektywy czasu widać, że Zagłębie Lubin to było dobre miejsce do odnalezienia ciekawych młodych zawodników jak Piątek, Jach, Kubicki, Jagiełło, ale też odbudowanie zawodników takich jak Świerczok, Dąbrowski, czy Todorowski. Cieszę się, że Kuba dobrze się dalej rozwija i dobrze mu idzie. Jeśli chodzi o sam mecz, to będzie spotkanie kolejki, bo to jest decydująca faza rozgrywek i walczyć będą dwie drużyny bezpośrednio zainteresowane miejscem kwalifikującym do gry w europejskich pucharach. Bardzo ważna będzie uważność w grze, koncentracja i precyzja. W ostatnim czasie obydwie drużyny radzą sobie bardzo dobre taktycznie i to może być interesujące spotkanie, gdzie jedna bramka może zadecydować o tym, kto wygra w sobotę.

Marcin Domański, PAP: Piast znajduje się ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji. Oczywiście odpadł w Gdyni w półfinale Fortuna Pucharu Polski, ale nie stracił w tym spotkaniu bramki. I chyba właśnie skuteczna obrona jest obecnie wizytówką gliwiczan, którzy aż w siedmiu z dziewięciu kolejnych ligowych meczach zachowali czyste konto, a w sumie stracili w nich zaledwie dwa gole. Co jeszcze uznaje Pan za główny atut Waszego najbliższego przeciwnika?

Tomasz Osowski, GWT: Czy w analizach znaleźliście w ogóle jakiś słabszy punkt defensywy Piasta, która nie straciła bramki od prawie 600 minut i skąd pana zdaniem wzięła się aż tak długa seria bez straty gola?

Piast to na pewno solidna defensywa, małą liczbę straconych bramek zawdzięczają głównie filarom – solidnemu bramkarzowi, czy w obronie Czerwińskiemu, Hukowi i Malarczykowi. Mają też solidnych defensywnych pomocników, bardzo doświadczonych zawodników w środku pola, sporo polotu dają młodzi zawodnicy na skrzydłach i jest Kuba Świerczok, który jest bardzo skuteczny. To jest bardzo dobrze zbilansowana drużyna, grająca bardzo spokojnie, grająca swoje niezależnie od okoliczności, bo pamiętajmy, że już przegrywali 0:3 z Wisłą Kraków, czasem dopisało im szczęście w końcówkach, jak np. w meczach z Jagiellonią Białystok, czy Wisłą Płock. Do tego dochodzi solidny sztab, bardzo dobry trener i moim zdaniem nieprzypadkowo są w tym miejscu i mają tak imponującą serię, jaką nie może się pochwalić nawet liderująca Legia Warszawa, co tylko pokazuje, z jakim przeciwnikiem przyjdzie nam się zmierzyć. Te statystyki nie są jednak tak imponujące w meczach z Lechią i zrobimy wszystko, żeby podtrzymać nasz bilans bezpośrednich spotkań.

Jakub Treć, Przegląd Sportowy, onet.pl: W 17 ostatnich spotkaniach Piast przegrał tylko raz (0:1 z Wartą). W czym tkwi siła tego zespołu? W czym z kolei upatruje pan przewagi Lechii? Jesienią to właśnie od porażki w Gliwicach rozpoczęła się zła seria (4 przegrane) Lechii. Czy to ma wpływ na przygotowania do tych spotkań, czy to nie zależało wówczas tylko od przeciwników, a głównie od słabszej dyspozycji i problemów pańskiego zespołu?

Nasz ostatni bezpośredni mecz nam się nie ułożył, bo już w 3. minucie gliwiczanie wykorzystali rzut karny i to wpłynęło na przebieg spotkania, ale na pewno nie graliśmy tam źle i ostrzymy sobie zęby na ten mecz, bo chcemy się mierzyć z dobrymi drużynami, jeśli myślimy o czymś więcej niż tylko miejsce w środku tabeli. Właśnie w takich pojedynkach trzeba pokazywać swoją jakość, siłę i nasze mocne strony. Mamy argumenty i plan na ich wykorzystanie w meczu z Piastem i z niecierpliwością czekam na ten mecz, który wg mnie będzie meczem kolejki.

Bartosz Naus, Radio Mors: Jak wygląda sytuacja zdrowotna w drużynie? Czy Michał Nalepa i Joseph Ceesay mają szansę znaleźć się w kadrze meczowej na najbliższe spotkanie, czy dalej dochodzą do zdrowia? Martwi zwłaszcza sytuacja Michała, który jest ważną postacią dla drużyny a niedługo miną 2 miesiące od jego ostatniego występu w Ekstraklasie. Czy spodziewaliście się tego, że ta przerwa będzie tak długa?

Ze względu na covid-19 i możliwe powikłania po przejściu tej choroby to z pewnością szalony sezon i często nie wiemy, jakie mogą być przyczyny różnych urazów czy dyspozycji zawodników. Michał przez okres, kiedy jestem w Lechii, nie miał wcześniej żadnego poważniejszego urazu i byliśmy zdziwieni, że tak długo to trwa, ale było to naderwanie mięśnia dwugłowego. Teraz uraz już się zabliźnił, ale nadal odczuwalny jest dyskomfort i Michał już też jest zniecierpliwiony tym, że tak to się przedłuża. Staramy się go wspierać, bo ta sytuacja nie jest łatwa dla nikogo – ani dla niego, ani dla drużyny, której był mocnym punktem. Nie będzie go jeszcze w tym meczu, ale mam nadzieję, że od następnego tygodnia będzie mógł wrócić do treningu na pełnych obrotach. To wprowadzenie jest ważne, bo lepiej zrobić to tydzień później, niż dzień za wcześnie. Wierzę natomiast, że Joseph Ceesay będzie już w szerokiej kadrze na ten mecz. Jego powrót się opóźniał, czego powodem też było ciężkie przejście choroby, ale mam nadzieję, że z jego usług będziemy już mogli skorzystać.

Tomasz Galiński, WP Sportowe Fakty: Jak daleko Omran Haydray jest od wyjściowego składu? Ostatni raz w większym wymiarze czasowym zagrał dwa miesiące temu. Jaki jest jego problem, po prostu przegrywa rywalizację, jest zbyt słaby fizycznie, czy nie do końca odnajduje się w taktyce i nie spełnia założeń? Przychodził do Lechii po bardzo dobrej grze w Grudziądzu, walczyło o niego sporo klubów z Ekstraklasy, a trochę słuch o nim zaginął.

Sytuacja z Omranem jest podobna do przypadków wielu innych zawodników. Nie ominął go covid-19, a niedawno podczas przerwy na mecze reprezentacji skręcił staw skokowy. Wiemy, jaką energię dawał nam w grze ofensywnej i absolutnie nikogo nie skreślam. Dodatkowo zaczął się Ramadan, przez co ten okres jest dla niego bardzo wymagający i splot tych wszystkich okoliczności ma wpływ na jego dyspozycję. Przykłady Mario Malocy czy Żarko Udovicicia, którzy wydawać by się mogło, że byli daleko od podstawowego składu, a teraz są poniekąd pierwszoplanowymi postaciami, potwierdzają, że każdy będzie potrzebny. Liczę na każdego, bo każdy będzie potrzebny. Został miesiąc gry i byłoby absurdem, gdybym komukolwiek w tak ważnym momencie wystawiał cenzurki. Omran jest dla nas ważnym zawodnikiem i liczę, że jego energia szybkiego skrzydłowego jeszcze nam pomoże, bo teraz grać będziemy co 3 dni i zobaczymy, jak sytuacja będzie się przedstawiać. Obserwuję zawodników na treningach, zbieram dane i na pewno jeśli zawodnik będzie gotowy to wyjdzie na boisko i nam pomoże. Tak jest w przypadku Omrana, ale też innych zawodników. Obecnie nie ma już żadnych większych urazów, więc wszystko wskazuje na to, że będę miał do dyspozycji pełną kadrę.

Kamil Fijalski, freelancer: We wszelkiego rodzaju statystykach Łukasz Zwoliński jest czołowym zawodnikiem drużyny, szczególnie zwraca uwagę wysoki współczynnik xG. Jednak oczekiwane gole to nie to samo, co strzelone. Gdzie Pana zdaniem leży przyczyna nieskuteczności Łukasza Zwolińskiego?

W wypadku napastników najgorzej było by, gdyby ten współczynnik był niski, bo to by oznaczało, że w ogóle nie dochodzi do sytuacji. Łukasz często jest ustawiany pozornie w innej roli, ale pamiętajmy, że ze względu na kontuzję nie grał w pierwszych 4 meczach tej rundy i to było dla nas duże osłabienie. Aktualnie jest w bardzo dobrej dyspozycji, nie nazywałbym tego trudnym dla niego okresem, bo niedawno w meczu z Zagłębiem jego piękna bramka poniosła drużynę i finalnie dała nam 3 punkty. Łukasz jest bardzo ważnym elementem naszej gry i gdybyśmy spytali trenera drużyny przeciwnej, czy woli grać przeciwko Lechii ze Zwolińskim w składzie, czy bez, odpowiedź byłaby jasna. Oczywiście pracujemy nad skutecznością, ale ten element jest do poprawy nie tylko u Łukasza. Na pewno jestem zadowolony z jego nastawienia i profesjonalizmu. Przy okazji meczu z Piastem mogę powiedzieć, że Łukasz ma wiele wspólnego z Kubą Świerczokiem, bo obydwaj są silnymi napastnikami, mają dużo jakości i dobrze ułożoną nogę. Jeśli tylko Łukasz będzie zdrowy może dołączyć do czołówki strzelców na co liczę, bo uważam, że jest naszą mocną stroną i da nam jeszcze wiele dobrego.

SPONSOR STRATEGICZNY

PARTNER TECHNICZNY

PARTNER MOTORYZACYJNY

PARTNER MEDYCZNY

PARTNER KLUBU

PARTNER KLUBU

LECHIA GDAŃSK

LECHIA GDAŃSK SPÓŁKA AKCYJNA
Ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1
80-560 Gdańsk
NIP: 957-10-15-123
tel. +48 58 76 88 401
fax +48 58 76 88 403
biuro@lechia.pl

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, nowościami i promocjami od Lechii Gdańsk!

Stworzone dla Lechii Gdańsk z dumą i pasją ♥ przez Nakatomi