#WRACAMY #WEAREBACK

Konferencja prasowa przed meczem z Zagłębiem Lubin

W konferencji prasowej przed meczem z Zagłębiem Lubin udział wziął trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec. Zapraszamy do wysłuchania lub przeczytania wypowiedzi szkoleniowca Biało-Zielonych.

 

Tomasz Galiński, lechia.net

Niejednokrotnie już z lubińskiego obozu dało się słyszeć głosy, że w klubie żałowano rozstania z panem. Że postąpiono zbyt pochopnie. To chyba musi być dla pana budujące, że Zagłębie żałowało, że postąpiło z panem tak, a nie inaczej? Jak pan wspomina tamten pobyt w Zagłębiu, jak dużo się pan tam nauczył, jak pobyt w Lubinie ukształtował pana jako trenera?

Z Zagłębia wywiozłem same dobre wspomnienia, choć to też był trudny okres. W pierwszym sezonie nie udało się utrzymać w Ekstraklasie, następnie doszło do reorganizacji klubu, odeszło mnóstwo zawodników, szczególnie tych z zagranicy. Dodatkowo budżet został obniżony o połowę. Zaadaptowaliśmy dziesięciu zawodników z Akademii Zagłębia i wśród nich byli tacy zawodnicy jak Krzysztof Piątek, Jarosław Kubicki, Jarosław Jach czy Filip Jagiełło. Niektórych zawodników udało się odbudować, czego efektem był pewny awans do Ekstraklasy. W kolejnych sezonach udało się zdobyć medal, zagrać w eliminacjach do europejskich pucharów, w trakcie których wyeliminowaliśmy Partizana Belgrad. Mam z tego czasu naprawdę wiele dobrych wspomnień. Zyskałem tam również jako trener, bo to, jakim jestem trenerem teraz w Lechii, to zawdzięczam również Zagłębiu. Otrzymałem tam szansę i w Lubinie spędziłem prawie 4 lata. To był bardzo wydajny okres, mocno się wtedy rozwijałem i to na pewno zapamiętam. Myślę, że to była dobra współpraca, bo wielu zawodników odgrywało potem ważną rolę w młodzieżowych reprezentacjach, a także awansowało do kadry seniorskiej. Część zawodników wyjechało również za granicę i z tego na pewno bardzo się cieszę. Teraz dobrą pracę wykonuje tam Martin Sevela i myślę, że jest to bardzo dobry zespół.

 

Krzysztof Gostomczyk, lechia.gda.pl

Czy piłkarze, którzy byli na zgrupowaniach kadr narodowych, będą w tym meczu gotowi do gry?

Myślę, że tak. Ta sytuacja jest bardzo dynamiczna, bo niektórzy dopiero dziś do nas wrócili i pierwszy raz uczestniczą w treningu indywidualnym bądź zespołowym. Wszystko jest zależne od tego, kto, kiedy wrócił i jaki bagaż rozegranych minut wziął ze sobą do Gdańska. Na ten moment myślę, że wszyscy są gotowi do gry. Ostateczną decyzję podejmiemy po przeprowadzeniu odpowiednich testów, wtedy będziemy mogli zobaczyć, jaki dokładnie jest ich stan zdrowia. Po ostatnich wynikach reprezentacji Łotwy oraz Słowacji sądzę, że nasi zawodnicy są w dobrej formie psychofizycznej, dlatego liczę, że nic nie stanie na przeszkodzie, aby zagrali w najbliższym meczu. Mam tu na myśli też Janka Biegańskiego, który rozegrał dwa mecze w młodzieżowej reprezentacji Polski.

 

Paweł Stankiewicz, Dziennik Bałtycki

Czy Joseph Ceesay i Michał Nalepa są już zdrowi i będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu? Czy coś jeszcze zmieniło się w kwestiach zdrowotnych w czasie przerwy reprezentacyjnej?

Można powiedzieć, że doświadczenia covidowe mamy już sobą, jednak tego nigdy nie można być do końca pewnym. Ostatni czas poświęciliśmy na odnowę zawodników, którzy wracają po kontuzjach. Jarosław Kubicki w ostatnich meczach miał pewne problemy, szykowaliśmy go na mecze, ale nie mógł w pełni uczestniczyć w mikrocyklu poprzedzającym dane spotkanie. Jarek powinien być już do naszej dyspozycji na mecz z Zagłębiem. Joseph Ceesay dochodzi do siebie po przebytej chorobie. Odczuwa jeszcze duże zmęczenie i bolesność mięśniową. Najmniejszy trening sprawia mu pewne trudności, ale liczę, że znajdzie się przynajmniej w szerokiej kadrze meczowej. Michał Nalepa nie będzie jeszcze teraz brany pod uwagę. Uraz okazał się na tyle poważny, że do pełnego treningu będziemy mogli go włączyć dopiero w przyszłym tygodniu. Omran Haydary podkręcił staw skokowy i też walczymy o to, aby móc go włączyć do kadry na poniedziałkowy mecz. Jest kilka urazów, które były odczuwalne w ostatnim czasie i zawodnicy nie byli w pełnej dyspozycji.

 

Jakub Treć, Przegląd Sportowy

W swoich reprezentacjach znaczące role odegrał Dusan Kuciak i Kristers Tobers. Pierwszy pokonał ze Słowacją Rosję 2:1, a Tobers z Łotyszami zremisował na wyjeździe z Turcją, która chwilę wcześniej pokonała Holandię. Czy oglądał pan te spotkania i jakby pan skomentował fakt, że pańscy podopieczni są ważnymi piłkarzami swoich reprezentacji? Czuje pan z tego powodu dumę?

Mecze Dusana i Kristersa były rozgrywane równocześnie i musiałem sobie jakoś radzić. Oglądałem mecze na kilku ekranach jednocześnie, przez co moja rodzina miała ze mnie mały ubaw. Na pewno były to ciekawe spotkania, szczególnie ta ostatnia kolejka. Kristers grał na pozycji numer „6”, Dusan wrócił do regularnej gry i na pewno czujemy z tego powodu dumę. Jest to poniekąd również obraz naszej pracy i ta sytuacja pokazuje, że Lechia jest klubem, w którym można się pokazać i zawodnicy są powoływani do kadr narodowych. Janek Biegański otrzymał powołanie do młodzieżowej kadry Polski, Kristers Tobers regularnie otrzymuje powołania do pierwszej reprezentacji Łotwy, a Dusan w fajnym stylu wrócił do bronienia w kadrze Słowacji i jest szansa, że odegra on ważną rolę w swoim zespole w czasie nadchodzącego EURO. Wcześniej też dobrze pracowaliśmy – Filip Mladenović po kilku latach nieobecności wrócił do reprezentacji Serbii, Lukas Haraslin zadomowił się w reprezentacji Słowacji, dlatego myślę, że mamy czym się tutaj pochwalić. Jeżeli do tego dochodzi jeszcze wynik drużynowy, to na pewno jest to zauważalne i pokazujemy, że w Lechii można się wypromować, oraz że można się pokazać w Europie.

 

Jakub Treć, Przegląd Sportowy

Czy jest pan zadowolony z pracy w przerwie na reprezentację? Udało się zrealizować cel? Tuż przed przerwą po dobrej serii przytrafiła się porażka z Pogonią. Cieszył się pan, że jest przerwa, czy wręcz przeciwnie, pan i zespół wolałby szybko odpowiedzieć w kolejnym meczu?

Jestem typem trenera warsztatowca. Lubię popracować, a w ostatnim czasie tych obozów przygotowawczych nam brakowało i jak tylko jest okazja do pracy, to ja się bardzo cieszę. Mogliśmy spokojnie popracować z niektórymi zawodnikami, przypatrzeć się im i odpowiednio dobrać obciążenia treningowe. Cały czas monitorujemy stan zdrowia i formę naszych graczy. Jako przykład mogę podać Janka Biegańskiego. Analizując jego wyniki zmęczenia i samopoczucia postanowiliśmy, że lepiej będzie dla niego, gdy dzisiaj już nie weźmie udziału w popołudniowym treningu i wróci do nas jutro rano w pełni sił. Ten okres przerwy na kadrę podzieliliśmy na kilka mikrocykli, a dziś rozpoczęliśmy bezpośrednie przygotowania do meczu z Zagłębiem Lubin. Jestem zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy. Wierzę, że ta sytuacja kadrowa będzie coraz lepsza.

 

Tomasz Osowski, Gazeta Wyborcza Trójmiasto

Czy wciąż będziecie udoskonalać „hybrydowe” ustawienie na boisku i stosować zmiany systemu w trakcie meczu, co szczególnie było widoczne w ostatnim spotkaniu z Pogonią Szczecin, ale również w innych meczach? Czy to pana zdaniem przynosi dobre efekty? Czy Łukasz Zwoliński w dalszym ciągu będzie rzucany po różnych pozycjach na całym  boisku?

Chciałbym, aby nasze zmiany systemów wynikały nie z potrzeby chwili czy braków kadrowych. Dzisiaj czasami musimy grać bez skrzydłowych, czy na dwóch napastników, ale skupiam się na wykorzystaniu potencjału, który mam do dyspozycji.

Niezależnie od tego, gdzie gra Łukasz chcę, aby znajdował się w polu karnym, gdzie jest najbardziej efektywny, co potwierdził grając ostatnio też na innych pozycjach i dochodząc do sytuacji stuprocentowych. Zobaczymy, w jakim ustawieniu wyjdziemy. Nasi podstawowi skrzydłowi ostatnio z różnych względów nie zawsze byli do dyspozycji i ja czekam na moment, kiedy będę mógł ich optymalnie wykorzystać. Pracujemy nad tym, żeby wykorzystać nasze możliwości, ale względy zdrowotne odgrywają ważną rolę.

Będziemy na pewno rotować, bo za chwilę będziemy grać co 3 dni. Jeszcze kilku zawodników chcemy pokazać, w tym młodych zawodników. Lubię oczywiście, gdy skład jest wykrystalizowany i dokonujemy drobnych roszad, ale niekiedy jest to niemożliwe i aby wygrywać musimy niwelować te braki trochę systemem, trochę taktyką.

Reasumując – system, którym gramy, często dobieramy do tego, aby uzyskać jak najlepszy wynik. Nie robimy tego na pokaz i dążymy do tego, żeby drużyna potrafiła przechodzić z jednego ustawienia w drugie i coraz lepiej nam to wychodzi. Na pewno czujemy duży niedosyt szczególnie po tej drugiej połowie w Szczecinie, ale kolejne ważne mecze przed nami. Teraz nie możemy kalkulować i zamierzamy grać o pełną pulę. W meczu z Zagłębiem będziemy chcieli zgarnąć 3 punkty, bo będzie to bardzo istotne dla nas i dla układu tabeli.

 

Bartosz Naus, Studenckie Radio Mors

W ostatnim czasie Lechia dość dużo rotowała linią defensywy. Jaka będzie podstawowa para stoperów w Lechii w najbliższym czasie? Maloca i Tobers, Nalepa i Maloca, czy Nalepa i Tobers?

Michał jeszcze nie będzie jeszcze brany pod uwagę w tym meczu. Ktoś z naszych nominalnych 3 stoperów, może tak jak ostatnio zagrają wszyscy. Nie chcę zdradzać całego planu taktycznego. zobaczymy jeszcze, w jakim stanie fizycznym jest Kristers Tobers, jak wyglądają jego markery zmęczeniowe. Mamy wybór, bo Mario też dobrze się sprawuje i nie mamy bólu głowy jeśli chodzi o obsadę pozycji stopera, ale jeszcze obserwujemy zawodników i do poniedziałku podejmiemy ostateczną decyzję kto wyjdzie i w jakim ustawieniu zagramy.

 

Maciej Słomiński, interia.pl

Sypnęło dziś mniej i bardziej udanymi żartami primaaprilisowymi (walkower dla Lechii w meczu z Pogonią, z powodu gry nieuprawnionego Kurzawy dla Portowców, sponsorowanie Lechii Gdańsk przez browar Specjal). Czy w pana zawodniczej i trenerskiej karierze był jakiś żart na 1 kwietnia, na który się pan nabrał? Inaczej: czy ktoś pana kiedyś wkręcił tego dnia?

Żartów było mnóstwo, jako zawodnik sam często byłem ich inicjatorem. W roli trenera po jednym z występów w europejskich pucharach rozeszła się wieść, że klub z ligi angielskiej jest zainteresowany zaproponowaniem mi współpracy. Chciałbym, żeby to nie było w kategoriach żarty i wierzę, że nie będziemy musieli mówić tylko 1 kwietnia o polskim trenerze, który jest brany pod uwagę do pracy w Premier League.

W dobie pandemii żarty prima aprilisowe są trochę wygaszone, ale na uśmiech zawsze jest czas. My z optymizmem podchodzimy do najbliższego meczu i już zupełnie na poważnie – jest to dla nas bardzo istotne spotkanie.

SPONSOR STRATEGICZNY

PARTNER TECHNICZNY

PARTNER MOTORYZACYJNY

PARTNER MEDYCZNY

PARTNER KLUBU

PARTNER KLUBU

LECHIA GDAŃSK

LECHIA GDAŃSK SPÓŁKA AKCYJNA
Ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1
80-560 Gdańsk
NIP: 957-10-15-123
tel. +48 58 76 88 401
fax +48 58 76 88 403
biuro@lechia.pl

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, nowościami i promocjami od Lechii Gdańsk!

Stworzone dla Lechii Gdańsk z dumą i pasją ♥ przez Nakatomi