06
sie
2022

Lechia bez punktów w 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy

Mecz z Koroną Kielce był doskonałą okazją do uczczenia 77. rocznicy urodzin Lechii Gdańsk. Piłkarze Biało-Zielonych podejmowali bardzo dobrze grający od startu rozgrywek zespół Leszka Ojrzyńskiego, który wyszedł na prowadzenia już w 22. minucie i tej skromnej zaliczki nie oddał do samego końca. Lechia Gdańsk uległa Koronie Kielce 0:1.

Zgodnie z zapowiedzią i przewidywaniami, spotkanie od samego początku było nacechowane sporą liczbą pojedynków i walki na boisku. Gospodarze częściej byli przy piłce, jednak to kielczanie w swoich atakach byli nieco konkretniejsi. Pierwsze 20. minut to co najmniej dwie bardzo dobre interwencje Michała Buchalika. Kolejna sytuacja podbramkowa już zepsuła nieco świętowanie w Gdańsku, bo po rzucie rożnym Korony, w zamieszaniu bramkowym, piłkę do własnej bramki skierował Michał Nalepa i goście mogli cieszyć się z prowadzenia 1:0. Ciężko było zawodnikom Tomasza Kaczmarka wymienić kilkanaście podań. Rywale nie przebierali w środkach i gdy tylko zachodziła taka konieczność, przerywali akcje nawet kosztem upomnienia przez sędziego. W 45’ arbiter miał już trzech piłkarzy Korony zapisanych w swoim notesie w rubryce: „żółte kartki”. Lechiści mieli dodatkowe pięć minut na doprowadzenie do wyrównania jeszcze przed zmianą stron, jednak w pierwszej części było to już niemożliwe i nieco bliżej wygranej byli przyjezdni, którzy wygrywali 1:0.

Po wznowieniu gry obraz spotkania nie uległ wielkim zmianom. Nadal optyczną przewagę posiadali piłkarze Lechii, natomiast gdy gracze Korony wybierali się pod pole karne Buchalika, zawsze przyspieszało to tętno kibicom zgromadzonym na trybunach Polsat Plus Areny. W 54’ groźny strzał z 16-metra oddał Dalibor Takać, jednak tym razem wystarczyło odprowadzić piłkę wzrokiem. Trwała walka o każdy metr boiska. Niezłe wejście w mecz miał Kacper Sezonienko, który starał się po kontakcie z piłką od razu transportować ją jak najbliżej bramki Ferenca. Gdy wybiła 69. minuta, trener Kaczmarek dokonał piątej korekty w składzie. Za Flavio Paixao wszedł Bassekou Diabate, a chwilę wcześniej Davida Steca zastąpił Filip Koperski. Nadal Biało-Zieloni bardzo ciężko pracowali na każdą możliwą okazję do wyrównania. W 77’ Diabate ładnie zabrał się z futbolówką na 40. metrze, minął przeciwnika, jednak w ostatniej fazie akcji, jego uderzenie zablokowali obrońcy gości. Cenne sekundy uciekały, a Korona skupiła się już tylko na likwidowaniu zagrożenia ze strony piłkarzy w biało-zielonych strojach. Sędzia po upływie 90’ doliczył do podstawowego czasu gry aż sześć minut. W pierwszej minucie doliczonego czasu, Michał Nalepa mógł wyrównać strzałem głową, jednak na miejscu był tym razem bramkarz przeciwników. Więcej okazji gospodarzom nie udało się stworzyć i trzy punkty powędrowały na konto Korony Kielce.

Lechia Gdańsk – Korona Kielce 0:1 (0:1)

0:1 – Nalepa (22’, sam.)

LGD: Buchalik – Pietrzak (46’ Terrazzino), Maloca, Nalepa, Stec (64’ Koperski), Clemens (46’ Sezonienko), Tobers (46’ Kałuziński), Gajos, Conrado, F. Paixao (69’ Diabate), Zwoliński.

REZ: Mikułko, Koperski, Kubicki, Neugebauer, Kałuziński, Terrazzino, Piła, Diabate, Sezonienko.

Trener: Tomasz Kaczmarek.

Partner strategiczny
Sponsor
Partner premium
Partner techniczny
Partner motoryzacyjny
Partner medyczny
Oficjalny dostawca murawy hybrydowej
Partner klubu
Partner klubu