27
sie
2022

Lechia nie wykorzystała okazji w Legnicy

Lechia Gdańsk nie zdobyła punktów w 7. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Na wyjeździe piłkarze Biało-Zielonych nie sprostali bardzo zdeterminowanej ekipie Miedzi Legnica, która od 31. minuty broniła się w dziesiątkę. Pomimo osłabienia zdołała ona strzelić jedną bramkę więcej i zatrzymać komplet punktów u siebie. Miedź Legnica – 2. Lechia Gdańsk – 1.

Piłkarze wraz ze sztabem szkoleniowym Biało-Zielonych wyruszyli do Legnicy już w czwartek, aby na miejscu mieć nieco więcej czasu na przygotowanie się do spotkania z Miedzią. Z powodu urazu zabrakło w składzie drużyny Flavio Paixao. Po kontuzji wrócił natomiast między słupki bramki doświadczony Dusan Kuciak, który rozpoczął zawody jako kapitan drużyny. W pierwszym składzie po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się 19-letni Tomasz Neugebauer, który już w poprzedniej kolejce dostał od trenera Kaczmarka ponad 10 minut w konfrontacji z Radomiakiem Radom.

W 2′ pierwszy rzut rożny trafił na konto gdańszczan. Po nim kolejny po wybiciu przed defensywę gospodarzy. Trzeci legniczanie wyekspediowali daleko i ruszyli w pierwszy ofensywny wypad pod pole karne Lechii. Dusan Kuciak jeszcze nie miał okazji do kontaktu z piłką, a już w 5. minucie musiał wyjmować ją w własnej bramki po uderzeniu z woleja Santiago Navedy. 21-letni Meksykanin wykorzystał niezdecydowanie obrońców z Gdańska i bez przyjęcia uderzył w lewy dolny róg bramki nie do obrony. Legniczanie przed własną publicznością od razu chcieli podwyższyć, jednak czujność defensywy Biało-Zielonych była na wysokim poziomie. Z biegiem czasu coraz więcej było przerw w grze podyktowanych faulami oraz stałymi fragmentami. Po jednym z rzutów rożnych Bassekou Diabate starał się nożycami zaskoczyć Lenarcika, jednak zabrakło celności. Kilkadziesiąt sekund później Malijczyk świetnie ruszył środkiem i zdołał wypuścić w uliczkę Łukasza Zwolińskiego. Jego uderzenie zatrzymał bramkarz Miedzi, jednak to był kolejny symptom lepszej gry lechistów. Gdańszczanie przejęli zupełnie kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Wiele było akcji oskrzydlających, indywidualnych akcji jeden na jednego czy dośrodkowań. Gdy mijał drugi kwadrans gry, sędzia Wojciech Myć podszedł do okienka telewizora, aby przyjrzeć się sytuacji, która miała miejsce na granicy pola karnego. Po analizie strzelec gola Naveda opuścił plac gry z czerwoną kartką za brutalny faul na Davidzie Stecu. Gracze trenera Kaczmarka mieli przed sobą niemalże 60 minut gry z przewagą jednego zawodnika. W 34′ Jarosław Kubicki zza pola karnego pięknie przycelował w górny róg bramki, jednak raz jeszcze na miejscu był Lenarcik. Piłkarze Miedzi rzadko zapędzali się na połowę rywali. Starali się trzymać korzystny wynik jak najdłużej we własnym posiadaniu. Pomimo ogromnej przewagi, do przerwy prowadziła Miedź po golu z 5. minuty spotkania.

Początek drugiej odsłony gdańszczanie chcieliby najchętniej zapomnieć. Po akcji duetu Kobacki – Narsingh z 1:0 zrobiło się 2:0. Stadion w Legnicy wypełniła euforia miejscowych fanów. Spiker jeszcze nie zdążył wyczytać strzelca bramki, a już z drugiej strony boiska Lenarcik wyjmował piłkę z siatki. Po pięknym dośrodkowaniu Ilkaya Durmusa, świetnie w tempo wbiegł Maciej Gajos i zmniejszył prowadzenie gospodarzy. Wciąż pozostawało 40 minut gry plus to, co doliczy arbiter. Szkoleniowiec Biało-Zielonych w 56′ dokonał dwóch pierwszych zmian. Do boju ruszyli Marco Terrazzino oraz Dominik Piła. Na pół godziny przed końcem zapachniało golem wyrównującym, ale bramkarz legniczan ponownie powstrzymał piłkę lecącą do bramki po strzale Gajosa. Kilkanaście sekund później w ekwilibrystyczny sposób Lenarcik dodał do repertuaru swoich meczowych dokonań następną robinsonadę. Trwało oblężenie pola karnego Miedzi. Legniczanie z rzadka odgryzali się gościom, jednak robili to zawsze w bardzo groźny sposób. W 76′ trener Kaczmarek dokonał już wszystkich zmian. Na boisku byli wszyscy ofensywni gracze w kadrze drużyny. Lechiści nie schodzili w zasadzie z połówki przeciwników. Czas szybko uciekał, a wciąż wynik był niekorzystny dla gdańskiego zespołu. W 89′ Gajos mógł zaliczyć drugie trafienie głową, jednak Paweł Lenarcik niestrudzenie pracował na miano zawodnika meczu. Jego interwencja mogła być tą na miarę trzech punktów. Sędzia do spotkania doliczył 180 sekund, gdy zegar wskazał 90. minutę meczu. To jednak niczego już nie zmieniło i Miedź Legnica zgarnęła bardzo cenne trzy punkty.

Miedź Legnica – Lechia Gdańsk 2:1 (1:0)

1:0 – Santiago Naveda (5′)

2:0 – Luciano Narsingh (46′)

2:1 – Maciej Gajos (47′)

LGD: Kuciak (k) – Pietrzak (71′ Conrado), Maloca, Tobers, Stec (76′ Clemens), Neugebauer (56′ Terrazzino), Kubicki (71′ Sezonienko), Gajos, Durmus, Diabate (56′ Piła), Zwoliński.

Rezerwowi: Buchalik, Castegren, Piła, Clemens, Conrado, Terrazzino, Sezonienko, Kałuziński.

Trener: Tomasz Kaczmarek.

 

Partner strategiczny
Sponsor
Partner premium
Partner techniczny
Partner motoryzacyjny
Partner medyczny
Oficjalny dostawca murawy hybrydowej
Partner klubu
Partner klubu