25
lut
2023

Lechia nie znalazła recepty na Radomiaka Radom | RELACJA

Nie będą dobrze wspominali 22. kolejki podopieczni Marcina Kaczmarka. Lechia Gdańsk na własnym boisku uległa wyraźnie Radomiakowi Radom 1:3 i znacznie skomplikowała sobie sytuację w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Teraz przed zawodnikami znad Motławy wyjazd do Poznania na pojedynek z Lechem (3 marca, g. 20:30).

Marcin Kaczmarek na spotkanie z Radomiakiem musiał wystawić nieco inny skład, aniżeli w poprzednim starciu z Koroną w Kielcach. Za kartki wypadł Jarosław Kubicki, ale jego miejsce zajął Maciej Gajos. Nieco wyżej, na pozycji nr 10 od pierwszej minuty wyszedł Kevin Friesenbichler. Za kontuzjowanego Conrado na skrzydle miejsce zajął z kolei Kacper Sezonienko. Pierwszą okazję na gola miał właśnie Austriak ściągnięty w ligi łotewskiej w okienku zimowym, ale jego strzał sprzed pola karnego wylądował w bocznej siatce bramki Gabriela Kobylaka. W ciągu pierwszych 10 minut była to jedyna próba zdobycia gola przez którąkolwiek z drużyn. Najwięcej walki było w środkowej strefie. Tempo nie było zbyt porywające, jednak pod pozorem pewnego spokoju, radomianie czaili się, aby zaatakować. Taką szansę otrzymał w 14′ Antonio Cayarga, który dostał znakomite podanie od Donisa, ale jego uderzenie minęło słupek bramki gospodarzy. Biało-Zieloni dłużej utrzymywali się przy futbolówce, ale to podopieczni Mariusza Lewandowskiego zaczynali coraz śmielej poczynać sobie pod polem karnym Lechii. W 21′ zagrożenie przełożyło się na efekt, bo z prawej flanki świetną piłkę zagrał Lisandro Semedo, a do główki najwyżej wyskoczył portugalski wieżowiec Leonardo Rocha i nie miał kłopotu z pokonaniem Kuciaka. Gdańszczanie musieli znacznie odważniej podejść do swoich zadań ofensywnych. Jeśli chodziło jednak o fazę kreacji, to radomianie mieli po swojej stronie mnóstwo „południowej” swobody. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się z jedną bramką, Radomiak po rzucie rożnym trafił na 2:0, a w zamieszaniu w polu bramkowym najprzytomniej zachował się Dawid Abramowicz, który wepchnął futbolówkę do gdańskiej sieci. Nie tego z pewnością spodziewali się kibice na Polsat Plus Arenie. Do przerwy prowadzili goście 2:0.

Na drugą połowę trener Biało-Zielonych desygnował trzech nowych piłkarzy. W miejsce Tobersa, Durmusa oraz Sezonienki zawitali Terrazzino, Kałuziński, a także Piła. Niestety ta część zaczęła się wyjątkowo nieszczęśliwie, ponieważ Kevin Friesenbichler nastąpił na stopę Dawida Abramowicz we własnym polu karnym i sędzia Wojciech Myć po analizie VAR podyktował „11”. Do punktu oddalonego o 11 metrów podszedł Rocha i podwyższył wynik spotkania na 3:0. Gospodarzy mógł w tym spotkaniu uratować już tylko cud, ponieważ radomianie grali koncertowo w Gdańsku. Kilka minut później Semedo przetestował czujność Kuciaka, ale ten na świetny strzał odpowiedział jeszcze lepszą paradą. Nadzieję w serca gospodarzy mógł wlać Dominik Piła w 59. minucie, ale doskonałe podanie od Łukasza Zwolińskiego nie zostało wykorzystane. Przyjezdni byli w pełni usatysfakcjonowani wynikiem i oddali rywalom więcej miejsca w oczekiwaniu na szybkie kontrataki. Gdyby tylko jedną ze swoich kilku akcji nieco lepiej rozegrali goście, rezultat mógłby być znacznie bardziej jaskrawy. W 80′ gospodarze stanęli przed najlepszą szansą w spotkaniu, bo po faulu na Jakubie Bartkowskim, arbiter główny wskazał po raz drugi w meczu na „wapno”. Do karnego podszedł Łukasz Zwoliński i pewnie pokonał Kobylaka. Była to pierwsza stracona w nowym roku bramka przez gości, choć to jedynie pocieszenie, jeśli chodzi o piłkarzy Lechii. Ostatecznie, w pełni zasłużenie, tryumfowali zawodnicy Mariusza Lewandowskiego, którzy pokonali Biało-Zielonych 3:1.

Lechia Gdańsk – Radomiak Radom 1:3 (0:2)

0:1 – Leonardo Rocha (21′)

0:2 – Dawid Abramowicz (41′)

0:3 – Leonardo Rocha (52′, rzut karny)

1:3 – Łukasz Zwoliński (80′ rzut karny)

LGD: Kuciak – Pietrzak, Maloča, Nalepa, Bartkowski, Tobers (46′ Terrazzino), (k) Gajos (85′ F. Paixão), Friesenbichler (59′ Diabaté), Durmus (46′ Kałuziński), Sezonienko (46′ Piła), Zwoliński.

Rezerwowi: Buchalik, Diabaté, Piła, Brzęk, F. Paixão, Terrrazzino, Koperski, Kałuziński, Abu Hanna.

Trener: Marcin Kaczmarek.

Partner strategiczny
Sponsor
Partner premium
Partner techniczny
Partner motoryzacyjny
Partner medyczny
Oficjalny dostawca murawy hybrydowej
Partner klubu
Partner klubu