14
lip
2022

Lechia pieczętuje awans do II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy

Piłkarze Lechii Gdańsk wykonali postawione przed nimi zadanie i przypieczętowali awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Po pokonaniu Akademiji Pandev w Gdańsku 4:1, w rewanżu Biało-Zieloni raz jeszcze okazali się lepsi (2:1) i dzięki temu pewnie awansowali do następnego etapu. Ich przeciwnikiem w drugiej rundzie będzie austriacki Rapid Wiedeń.

Podopieczni Tomasza Kaczmarka byli zdecydowanym faworytem do awansu, jednak jak słusznie przestrzegał szkoleniowiec, w piłce zdarzyć się może dosłownie wszystko. W Skopje sztab szkoleniowy Biało-Zielonych postanowił dokonać kilku zmian w stosunku do poprzedniego starcia i na boisku zameldowali się m.in.: Jarosław Kubicki, Kristers Tobers, Kacper Sezonienko czy Ilkay Durmus.

Gdańszczanie zaczęli od dobrej wrzutki Conrado w pole karne, jednak strzał Kacpra Sezonienki zablokowali obrońcy, a powtórka Davida Steca przeleciała wysoko ponad bramką Alchevskiego. W 5. minucie kopia pierwszej akcji niemalże zakończyła się celnym uderzeniem, ale wolej Macieja Gajosa minął lewy słupek. Lechiści od samego początku starali się narzucić swoje warunki gry długo utrzymując się przy piłce i grając dobrze w pressingu. Po 6’ przyjezdni mieli aż 61% posiadania piłki. Pierwszą groźną akcję Akademija przeprowadziła po 10. minucie, kiedy to indywidualnymi umiejętnościami błysnął Dimitar Mitrovski i oddał piękny strzał w kierunku bramki Kuciaka. Tym razem bramkarz Lechii nie musiał interweniować, jednak kilkadziesiąt sekund później został wywołany do tablicy dwukrotnie. Najpierw zza pola karnego przycelował Velinovski, a dobić starali się jego partnerzy. Słowacki golkiper pokazał swój warsztat i uratował swoją drużynę przed utratą gola. Gospodarze zaczynali chwytać wiatr w żagle. Pomimo żaru lejącego się z nieba, najgoręcej było w polu karnym gdańskiego zespołu. Stały fragment, który przyniósł Macedończykom bramkę w Gdańsku, prawie dał im gola również w rewanżu. Strzał Sharkoskiego w ostatniej chwili zablokował Stec. Gra od dłuższej chwili była zdominowana przez podopiecznych trenera Stojcheva. Po przerwie chłodzącej piłkarze wrócili na murawę, a kawałek piłkarskiej magii pokazał Maciej Gajos, którzy najpierw minął rywala „na zamach”, a następnie precyzyjnie przymierzył pod poprzeczkę z 20. metra. Gracze ze Strumicy chcieli natychmiast wrócić do meczu, a kąśliwym strzałem zza pola karnego popisał się Ilija Donov. Kuciak miał jednak odpowiedzi na wszystkie próby przeciwników. W samej końcówce Biało-Zieloni jeszcze trzy razy próbowali pokonać Alchevskiego, jednak wynik po pierwszych 45 minutach brzmiał 0:1.

Po zmianie stron boiska doskonałą okazję miał Łukasz Zwoliński, który najpierw doskoczył do jednego z obrońców, odebrał piłkę i pognał w pole karne Akademiji. Próbował uderzenia po długim rogu, jednak Alchevski zostawił nogę i zapobiegł utracie drugiego gola. W następnym wypadzie Lechistów pod bramkę oponentów Ilkay Durmus trafił do siatki, ale zamiast radości po zdobyciu gola, zaliczył żółtą kartkę po gwizdku sygnalizującym nieprzepisowe zagranie. Przed upływem 60. minuty niefrasobliwość przed polem karnym Lechii wykorzystał Marong, który przejął piłkę i posłał ją do niepilnowanego Mitrovskiego. Ten płaskim uderzeniem nie dał szans Kuciakowi i zrobiło się 1:1. Do końca pozostawały dwa kwadranse. Miejscowi kibice liczyli na kolejne trafienia swoich ulubieńców, ale gdańszczanie wrócili do solidności w defensywie. Przewaga Lechii w posiadaniu piłki z pierwszej części wróciła do równowagi. Gospodarze naciskali, a Biało-Zieloni kontrowali. W 75’ upał nadal dawał się we znaki piłkarzom obu ekip, więc ponownie zbliżyli się do linii bocznej, aby uzupełnić płyny. W 78’ na boisku pojawił się Rafał Pietrzak i lewonożny defensor zaliczył prawdziwe wejście smoka. Z kontrą ruszył Diabate, zagrał prostopadle do Flavio, a ten wymanewrował obrońcę i wyłożył piłkę do Pietrzaka. Umieszczenie futbolówki w sieci było formalnością. Prowadzenie Lechiści odzyskali w 82. minucie. Drugi gol przyjezdnych ostudził zapędy macedońskich zawodników i do końca spotkania już nie zdołali poważnie zagrozić bramce Dusana Kuciaka. Lechia po raz drugi pokonała Akademiję Pandev i awansowała do II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy.

Pierwsze dwie, trzy sytuacje, które przeciwnik sobie stworzył w pierwszych 10 minutach… Tutaj troszeczkę za mało intensywnie pracowaliśmy i za łatwo było nas przegrać z boku do boku. Później skorygowaliśmy kilka detali i mieliśmy wszystko pod całkowitą kontrolą. W defensywnie to również wyglądało bardzo solidnie, ale wiadomo… Charakter tego meczu był taki, że przeciwnik grał od pewnego momentu z pełnym ryzykiem, na pełnej odwadze, a w linii najwyższej ma ustawionych 5 zawodnik – wysokie wahadła i trzech napastników. Byli wtedy oczywiście bardziej podatni na kontry, ale mają wielu graczy w ofensywie i zawsze mogą zebrać jakąś drugą piłkę, i coś sobie stworzyć. Szkoda, że nie zagraliśmy na zero, bo wyglądało to dzisiaj tak, że była szansa zagrać na zero. Błąd indywidualny, ale na pewno duża poprawa gry defensywnej – podsumował po meczu trener Tomasz Kaczmarek.

FK Akademija Pandev – Lechia Gdańsk 1:2 (0:1)

0:1 – Gajos (37’)

1:1 – Mitrovski (59’)

1:2 – Pietrzak (82’)

Lechia: Kuciak – Conrado, Maloca, Tobers, Stec, Kałuziński (81’ Biegański), Kubicki, Gajos (65’ Clemens), Durmus (78’ Pietrzak), Sezonienko (65’ Diabate), Zwoliński (65’ Flavio).

Rezerwowi: Buchalik, Mikułko, Nalepa, Pietrzak, Koperski, Biegański, Neugebauer, Clemens, Terrazzino, Diabate, F. Paixao.

Trener: Tomasz Kaczmarek.

 

Pełny zapis pomeczowej konferencji prasowej:

Partner strategiczny
Sponsor
Partner premium
Partner techniczny
Partner motoryzacyjny
Partner medyczny
Oficjalny dostawca murawy hybrydowej
Partner klubu
Partner klubu