Lechia bez punktów w Białymstoku | RELACJA

W “lany” poniedziałek na boisku w Białymstoku zmierzyły się dwie zagrożone spadkiem z PKO BP Ekstraklasy drużyny. Oba zespoły – Lechii i Jagiellonii – musiały zapunktować, aby polepszyć swoją sytuacji w ligowej hierarchii. W pierwszej części znacznie bliżej strzelenia bramki byli gospodarze, jednak na ich drodze stanął Kuciak. W drugiej gra się wyrównała, ale w końcu dopięli swego białostoczanie i pokonali Lechię 1:0.

Trener David Badia w porównaniu do meczu ze Śląskiem Wrocław dokonał trzech roszad. Zmiany nie zaszły w bloku defensywnym, który skutecznie bronił dostępu do własnej bramki przed graczami trenera Djurdjevicia. W bramce niezmiennie pojawił się Kuciak, a przed nim w środku Maloča oraz Abu Hanna. Szerzej ustawieni byli Pietrzak oraz Castegren. Zmiana zaszła w drugiej linii. Za Kubickiego od pierwszej minuty pojawił się Joeri de Kamps, który wraca z każdym występem do optymalnej dyspozycji. W ataku swoje miejsce zajął rzecz jasna Zwoliński, natomiast za jego plecami pojawił się Friesenbichler oraz Flávio, a także Marco Terrazzino.

Już w pierwszej akcji gospodarze pokazali, z jakim nastawieniem wyszli na boisko. Szybki odbiór na przedpolu gdańskiego pola karnego i przed szansą stanął Marc Gual. Piłka nie naszła mu jednak zbyt dobrze na stopę i świsnęła daleko obok prawego słupka. Poza tą sytuacją, lechiści starali się bardzo uważać, aby nie stracić szybkiej bramki. Jagiellonia miała optyczną przewagę, jednak nie przekładało się to na liczbę możliwych do oddania strzału. Prym w kreowaniu ataków wiedli wśród żółto-czerwonych Imaz oraz przede wszystkim Gual. Sporo było starć w pierwszym kwadransie gry. W 24′ piątą kartkę w sezonie obejrzał de Kamps. Trzy minuty później po rzucie rożnym Michał Pazdan był bliski zdobycia gola, ale na linii interweniował kapitan Biało-Zielonych. Piłkarze znad Motławy swój pierwszy strzał oddali dopiero po pół godzinie gry, jednak Alomerović nie mógł skapitulować przy dość prostym chwycie piłki. W 35′ Romanczuk znalazł się w dogodnej sytuacji. Futbolówka przeleciała nad głowami obrońców Lechii o dotarła do kapitana białostoczan. Pomocnik przyjął ją sobie i posłał mocny strzał prostym podbiciem. Na posterunku był jednak Kuciak, który sparował uderzenie na rzut rożny. Tuż przed końcem pierwszej części, Mario Maloča zagrał piłkę ręką i Damian Sylwestrzak wskazał na “wapno”. Do piłki podszedł Jesus Imaz, ale Kuciak kapitalnie obronił ten strzał! Hiszpan dostał jednak drugą szansę i tym razem starał się nabrać Słowaka na “panenkę”, jednak golkiper Lechii ze stoickim spokojem wyczekał rywala.

Na drugą część spotkania David Badia rzucił nowe siły do swojej “11”. Za de Kampsa oraz Friesenbichlera na murawie zameldowali się Kubicki oraz Bassekou Diabaté. Na początku drugiej odsłony Joel Abu Hanna bardzo nieznacznie pomylił się uderzając piłkę głową po zagraniu Pietrzaka z kornera. Niestety Izraelczyk po tej akcji długo się nie podnosił, ale w końcu zebrał siły i wrócił do walki. Gra nieco się wyrównała z lekkim wskazaniem na gdańszczan. Dopiero w 61′ Puerto poderwał publikę do bardziej gorącego dopingu, kiedy huknął z dystansu ponad poprzeczką bramki Lechii. W odpowiedzi goście, a dokładnie Bassekou Diabaté świetnie urwał się obrońcom i zagrał wzdłuż bramki w poszukiwaniu napastników. Trącił piłkę jeszcze Pazdan i niewiele brakowało, żeby ta wtoczyła się do siatki Zlatana Alomerovicia. Podopieczni Davida Badii mieli inicjatywę, starali się szybko przedostać pod pole karne rywali, jednak brakowało nieco kreatywności w decydujących momentach rozgrywanych akcji. Gdy wybiła 85. minuta i wydawało się, że to spotkanie zakończy się podziałem punktów, Taras Romanczuk znalazł sobie miejsce w polu karnym i strzałem głową pokonała bramkarza gdańskiego klubu. Goście musieli postawić wszystko na jedną kartę, aby ratować punkty. Arbiter doliczył 4 minuty do regulaminowych 90. To jednak nie wystarczyło, żeby wyrównać i trzy punkty pozostały w Białymstoku.

Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

1:0 – Taras Romanczuk (85′)

LGD: Kuciak – Pietrzak, Abu Hanna, (k) Maloča, Castegren, Tobers (80′ Kałuziński), de Kamps (46′ Kubicki), Terrazzino (88′ Bartkowski), Friesenbichler (46′ Diabaté), Flávio, Zwoliński.

Rezerwowi: Buchalik, Bartkowski, Kubicki, Gajos, Diabaté, Piła, Brzęk, Sezonienko, Kałuziński.

Trener: David Badia Cequier.

SPONSOR STRATEGICZNY

PARTNER TECHNICZNY

PARTNER MOTORYZACYJNY

PARTNER KLUBU

LECHIA GDAŃSK

LECHIA GDAŃSK SPÓŁKA AKCYJNA
Ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1
80-560 Gdańsk
NIP: 957-10-15-123
tel. +48 58 76 88 401
biuro@lechia.pl

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, nowościami i promocjami od Lechii Gdańsk!

Stworzone dla Lechii Gdańsk z dumą i pasją ♥ przez Nakatomi