Piłkarze Lechii Gdańsk wciąż są niepokonani na własnym stadionie w bieżącym sezonie. Tym razem Biało-Zieloni zremisowali w meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy z ekipą Radomiaka Radom 2:2.
Lechia wygrała dwa pierwsze mecze na własnym stadionie i w meczu z Radomiakiem chciała udowodnić, że w Gdańsku w tym sezonie czuje się jak ryba w wodzie. W pierwszej połowie w pełni kontrolowała to, co działo się na boisku.
Dobre rzeczy dla naszej drużyny rozpoczęły się już w 12. minucie spotkania. Wówczas piłkę z prawej strony pola karnego otrzymał Mateusz Żukowski, który atomowym uderzeniem pod poprzeczkę wyprowadził lechistów na prowadzenie. Dla młodego piłkarza była to druga bramka w trzech ostatnich meczach, a warto przypomnieć, że występuje on na pozycji prawego obrońcy.
Lechia nie chciała się zatrzymywać i dokładnie siedem minut później poszła za ciosem. Podanie Jarosława Kubickiego wykorzystał Maciej Gajos, umieszczając piłkę w siatce i podwyższając prowadzenie gdańszczan.
Dalsze fragmenty pierwszej połowy również przebiegały pod dyktando Lechii. Doskonale prezentował się Ilkay Durmus, który co chwilę rozrywał defensywę gości z Radomia. Beniaminek próbował co jakiś czas odgryzać się kontratakami, ale miał problem z celnością przez co Dusan Kuciak ani razu nie był zmuszony do interwencji. Do przerwy nasz zespół prowadził 2:0.
Kiedy wydawało się, że Biało-Zielonym nic w tym spotkaniu nie zagraża to wszystko zaczęło komplikować się w 59. minucie, kiedy rywale zdobyli kontaktowego gola, a jego autorem był Luis Machado. Chwilę później sędzia Kwiatkowski po analizie VAR odgwizdał rzut karny po zagraniu ręką jednego z obrońców Lechii. Do piłki podszedł Karol Angielski i pomimo tego, że Dusan Kuciak był blisko udanej interwencji to radomianie wyrównali stan spotkania.
Te kilka minut wyraźnie wstrząsnęło piłkarzami Lechii. Trener Piotr Stokowiec stwierdził, że drużyna potrzebuje nowego bodźca i na boisku pojawili się Conrado oraz Bassekou Diabate. Mimo to nasz zespół nie dochodził do sytuacji bramkowych tak łatwo, jak w pierwszej odsłonie meczu.
W końcówce swoje szanse na zmianę wyniku mieli Łukasz Zwoliński oraz Diabate, ale nie zdołali znaleźć drogi do siatki bramki Radomiaka. Ostatecznie obydwa zespoły podzieliły się punktami i jest to trzeci remis w tym sezonie dla naszego zespołu.
Lechia Gdańsk – Radomiak Radom 2:2 (2:0)
Bramki: Mateusz Żukowski 12, Maciej Gajos 19 – Luís Machado 59, Karol Angielski 64 (k)
Lechia: 12. Dušan Kuciak – 17. Mateusz Żukowski, 25. Michał Nalepa, 23. Mario Maloča, 2. Rafał Pietrzak (75, 10. Bassekou Diabaté) – 22. Joseph Ceesay (64, 20. Conrado), 7. Maciej Gajos, 36. Tomasz Makowski, 6. Jarosław Kubicki, 99. İlkay Durmuş (83, 28. Flávio Paixão) – 9. Łukasz Zwoliński.
Radomiak: 1. Filip Majchrowicz – 14. Damian Jakubik, 29. Raphael Rossi, 16. Mateusz Cichocki, 33. Dawid Abramowicz – 9. Leândro (87, 99. Mario Rondón), 11. Michał Kaput, 55. Meik Karwot, 7. Miłosz Kozak (87, 13. Maurides) – 19. Karol Angielski (84, 97. Dominik Sokół), 10. Mateusz Radecki (58, 20. Luís Machado).
żółte kartki: Maloča, Kubicki, Conrado – Karwot.
sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).