O powrocie na boisko
Czas rekonwalescencji na szczęście udało się skrócić i już dziś byłem do dyspozycji trenera. Dłuższy okres byłem poza kadrą. Trenowałem chwilę indywidualnie, później dołączyłem do zespołu. Dzisiaj byłem gotowy, by wejść na boisko, ale na pewno nie tak wyobrażałem sobie mój powrót.
O meczu
Na pewno nie zakładaliśmy tego, że przegramy. Nie zakładaliśmy też, że znowu stracimy bramkę i będziemy musieli gonić wynik. Po stracie pierwszej bramki udało nam się odpowiedzieć. Wydawało się, że druga połowa będzie taka, że będziemy dążyć do zdobycia bramki zwycięskiej, a okazało się, że znowu będziemy musieli gonić. Na nasze nieszczęście nie udało nam się dzisiaj dogonić nawet remisu. Ciężko na gorąco wytłumaczyć co jest powodem takiego wyniku, ponieważ każdy mecz jest inny. Dzisiaj straciliśmy bramkę po stałym fragmencie, a druga padła po małym zamieszaniu z odległości metra do pustej bramki. Na pewno chcieliśmy zakończyć tę rundę na naszym stadionie meczem zwycięskim, ale się nie udało. Nie można się załamywać, bo za tydzień mamy mecz na wyjeździe i trzeba zrobić wszystko, aby wrócić z trzema punktami.
O kończącej się rundzie
Myślę, że to była dobra runda i teraz na pewno pozostanie niedosyt, że kończymy ją porażką. Odnieśliśmy tylko dwie porażki, dwie na wyjeździe i to przeciwko dwóm najlepszym drużynom. To tym bardziej boli. Na pewno nikt nie zakładał, że dzisiaj popsujemy sobie wieczór i odniesiemy porażkę. Takie jest życie. Dziś przegrywamy pierwszy raz u siebie i trzeba to przyjąć. Mamy jeszcze “rewanż” za tydzień i okazję na to, żeby zdobyć trzy punkty.