Zbliża się kolejne arcyważne spotkanie o mistrzostwo Fortuna 1. Ligi. To doskonała okazja, żeby prześledzić biało-zielone archiwum. Fakt… To tylko historia, która nie zawsze znajdzie odzwierciedlenie w aktualnych poczynaniach zespołu. Niemniej, jako ciekawostkę, przedstawiamy Państwu dotychczasowy bilans starć z GKS-em Katowice. Nasi kibice znajdą sporo pozytywów.
Piłkarze z Górnego Śląska liżą jeszcze rany po ostatniej przegranej na własnym boisku z Zagłębiem Sosnowiec. Klęska w „Świętej Wojnie” bez wątpienia była bolesna, toteż by poprawić sobie humor, „Gieksa” przyjedzie do Gdańska podwójnie zmotywowana. Biało-Zielonych w tym głowa, żeby ten plan się nie ziścił. Po stronie podopiecznych Szymona Grabowskiego można spodziewać się zaangażowania i woli walki o upragniony komplet punktów.
Do tej pory, na poziomie ekstraklasy i jej zaplecza (wcześniej I i II liga) o ligowe punkty walczyliśmy z GKS-em 22 razy. Górą z tych potyczek częściej (11 razy) wychodzili katowiczanie. Co ciekawe – tylko dwukrotnie zdarzało się to na gdańskiej murawie. Ostatni raz Biało-Zieloni przegrali z tym rywalem u siebie… Ponad pół wieku temu – w sezonie 1972/1973 (do tej statystyki nie włączyliśmy okresu kiedy Lechia stworzyła fuzję z pierwszoligową Olimpią Poznań – sezon 1995/1996).
Ponadto Lechia pięciokrotnie dzieliła się z „Gieksą” punktami, z czego 4 razy u siebie. Co więcej – 5 z 6 zanotowanych do tej pory zwycięstw, gdańszczanie odnosili właśnie na swojej murawie. Bilans bramek układa się na korzyść zespołu z Katowic. Lechia straciła dotychczas 24 bramki, przy 10 strzelonych.
Jeżeli do prezentowanego zaangażowania, potencjału i indywidualnych umiejętności, w najbliższym spotkaniu Lechia dołoży jeszcze skuteczność i większe zgranie – możemy być spokojni o wynik i podtrzymanie ponad półwiecznej passy na własnym boisku.