Lechia Gdańsk pokonała na własnym boisku Stal Rzeszów w meczu 13. kolejki Fortuna 1. Ligi. Niezwykle cenny komplet punktów w końcu pozwala Biało-Zielonym patrzeć w górę tabeli.
Dla Lechii Gdańsk było to spotkanie o przysłowiowe 6 punktów. W przypadku ewentualnego zwycięstwa Biało-Zieloni mogli znacząco odskoczyć sobotniemu rywalowi. Wiadomo było jednak, że Stal nie przyjedzie do stolicy województwa pomorskiego przestraszona i nastawiona na samą obronę. Podobnie jak Lechia, goście nie przegrali w lidze od 4 spotkań, z tą jednak różnicą, że ekipa z Rzeszowa notowała w nich więcej wygranych.
Szymon Grabowski dokonał kilku zmian w porównaniu z poprzednimi spotkaniami. Opaskę kapitańską za kontuzjowanego Luisa Fernándeza założył na ramię Rifet Kapić, który tym razem zagrał na pozycji cofniętego napastnika. Na środku pomocy od początku dobrze porozumiewali się ze sobą Tomasz Neugebauer i Ivan Zhelizko. Z kolei na prawej obronie pojawił się Dominik Piła, który zamienił na tej pozycji Dawida Bugaja. Poniżej pełne zestawienie.
Lechia zaczęła odważnie i ta postawa szybko mogła przynieść korzyść w postaci bramki. Zuchwałym wręcz rajdom Khlana na lewym skrzydle brakowało jedynie kropki nad “i”. W 11. minucie jeszcze bliższy szczęścia był Tomasz Neugebauer. Mocny strzał sprzed pola karnego minimalnie minął lewy słupek bramki strzeżonej przez Jakuba Wrąbla.
Po raz kolejny groźny atak Lechiści przeprowadzili w 22 minucie. Thomas Bobcek prostopadłym podaniem doskonale odnalazł Maksyma Khlana. Sęk w tym, że Ukrainiec z okolic pola karnego przymierzył… wprost w koszyk golkipera.
8 minut później najgroźniejszą akcję przeprowadziła Stal. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bohdan Sarnavskyi najpierw odbił strzał Szymona Łyczko, a następnie złapał ją po dobitce Patryka Warczaka. Kolejne ataki gości wyraźnie podrażniły gospodarzy, którzy w końcu ruszyli z kontrofensywą. 35. minuta i gol! Camilo Mena popisał się precyzją przy dośrodkowaniu w pole karne. Akcję zamknął Maksym Khlan, który z pierwszej piłki uderzył nad bramkarzem, dając Biało-Zielonym upragnione prowadzenie.
Kilka minut później gdańszczanie powinni już prowadzić dwiema bramkami. W roli głównej ponownie strzelecki duet Khlan-Mena. Tym razem Ukrainiec zagrał do Camilo, a ten po rajdzie przez pół boiska z kilku metrów uderzył prosto w bramkarza z dość mizernym skutkiem. Do końca pierwszej połowy to Lechia miała większy apetyt na kolejnego gola. Na razie musiała obejść się smakiem…
Oba zespoły weszły dość niemrawo w drugą część spotkania. Po kwadransie groźną sytuację z pozoru niegroźnej akcji zdołali stworzyć zawodnicy rzeszowskiej Stali. Przed polem karnym wykopana w górę (w teorii na uspokojenie) piłka trafiła pod nogi Szymona Łyczko. Napastnik uderzył z woleja. Piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Bohdana Sarnavskyi’ego. Lechia odpowiedziała w 65 minucie. Tuż przed linią szesnastego metra sfaulowany został Louis D’Arrigo. Do piłki podszedł Rifet Kapić, lecz po niezłym, płaskim strzale i zamieszaniu pod bramką, goście zdołali oddalić zagrożenie spod własnej bramki.
Lechia upodobała sobie ataki lewym skrzydłem i ponownie przeprowadziła taki w 71. minucie doskonałe dośrodkowanie posłał w pole karne Maksym Khlan. Futbolówka o centymetry minęła głowę Camilo Meny. Kilka minut później… Bliźniacza sytuacja. Tym razem podobnej odległości zabrakło Łukaszowi Zjawińskiemu.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 78 minucie stare, piłkarskie porzekadło przypomniał Biało-Zielonym Adler da Silva Parreira. Piłkę wyłożoną przez Andreja Prokicia z piątego metra wpakował do siatki Lechii z zimną krwią.
W 85. minucie sprawy w swoje ręce wziął człowiek do zadań specjalnych, (tych z gatunku “rzutem na taśmę”) Tomasz Neugebauer. Pomocnik holował piłkę z własnej połowy, aż pod bramkę Stali. Efektowny rajd zakończył strzałem sprzed linii 16. metra. Piłka posłana w lewy dolny róg rzeszowskiej bramki zatrzepotała w sieci.
Tomasz Neugebauer ustalił tym samym wynik spotkani. Lechia Gdańsk vs. Stal Rzeszów 2:1. Biało-Zieloni od 5 spotkań pozostają niepokonanym zespołem. Mamy nadzieję na podtrzymanie tej passy we wtorek, w zaległym spotkaniu 12. kolejki Fortuna 1. Ligi przeciwko Polonii Warszawa.