Jestem w Lechii i oddam za nią serce na boisku – mówi Łukasz Zjawiński, nowy piłkarz Biało-Zielonych tuż po podpisaniu kontraktu.
Łukasz, witamy w Gdańsku. Jak to się stało, że trafiłeś do Lechii?
Byłem w Stali Mielec, ale pewne rzeczy potoczyły się tak, że musiałem odejść z drużyny. Wraz ze swoimi menedżerami czekaliśmy na jak najlepszą ofertę. Dowiedziałem się, że mogę tutaj trafić i ucieszyłem się, bo Lechia to wielki klub. Są tutaj bardzo dobrzy piłkarze, jedni z najlepszych w Polsce. Bardzo cieszę się z tego transferu i mam nadzieję, że dołożę od siebie również trochę jakości i pomogę w osiągnieciu celów.
Na jakiej pozycji możesz występować czy też czujesz się najlepiej?
Najlepiej zdecydowanie czuję się na „9” jako napastnik. Od dziecka trenowałem na tej pozycji i tam czuję się najlepiej. Jeśli będzie potrzeba, żebym zagrał na innych pozycjach to oczywiście nie ma to dla mnie różnicy.
W pierwszym sezonie na poziomie Ekstraklasy zagrałeś w 24 meczach i zdobyłeś jednego gola. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i liczysz, że kolejny sezon przyniesie jeszcze lepszy dorobek strzelecki?
Uważam, że jedna bramka to słaby wynik, jak na napastnika, pomimo tego, że nie grałem w każdym spotkaniu. Napastnik rozliczany jest z bramek i wykorzystanych sytuacji w meczu. Na pewno będę chciał to poprawić, bo mogłem mieć tych goli trochę więcej. Jestem jednak bogatszy o doświadczenie z tego sezonu i mam nadzieję, że nowe rozgrywki będą dla mnie lepsze. Do tego będę dążył.
Czy rozmawiałeś z trenerem Stokowcem na temat roli, jaką dla Ciebie przewidział?
Nie było za bardzo czasu. Chwilkę porozmawialiśmy podczas testów, jednak na pewno będzie czas, żebyśmy o tym porozmawiali. Najpierw chciałbym skupić się na treningach i wywalczyć sobie pozycję. Nie potrzebuję informacji czy będę grał czy też nie, ale będę walczył, bo wiem że bez tego niczego nie dostanę
Czyli można powiedzieć, że to są Twoje cele na ten sezon?
Lechia jest jednym z najlepszych klubów w Polsce i na mojej pozycji również jest bardzo duża rywalizacja. Bardzo się cieszę, że podczas pierwszego treningu mogłem zobaczyć jak Flavio Paixao czy Łukasz Zwoliński trenują, bo na pewno będę czerpał z każdego treningu. Nie chodzi o to, żeby patrzeć czy się przypatrywać, ale czerpać z tego z dnia na dzień. Cieszę się, że przy nich będę mógł się kształtować piłkarsko. Nie boję się rywalizacji i będę walczył o minuty, a także bramki, bo to z nich będę rozliczany.
Czy jest coś, co chciałbyś przekazać kibicom Lechii?
Na pewno nie będzie momentu, że nie będę walczył za ten klub. Jestem w Lechii i oddam za nią serce na boisku. Zawsze będę godnie reprezentował ten klub. To najważniejsze, żeby nigdy tej determinacji zaangażowania na boisku nie brakowało. Chcę zostawić serducho na boisku i strzelić jak najwięcej goli, żeby kibice mieli się z czego cieszyć.