Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk.
-To był ciekawy mecz z obydwu stron. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, bo już przed meczem chwaliłem zespół gospodarzy, bo to zespół, który potrafi grać w piłkę i ma dużą kulturę gry. Chciałbym jednak przede wszystkim pochwalić swoich zawodników, bo byliśmy konsekwentni i potrafiliśmy wygrać ten mecz, tym bardziej, że rozgrywki pucharowe niosą za sobą różne niespodzianki. Pochwały należą się więc za osiągnięcie celu, za organizację, za dobrą grę, która wyglądała dobrze, ale brakowało nam konkretów. Być może szybko strzelona bramka sprawiłaby, że ten mecz byłby dla nas łatwiejszy, ale mimo że graliśmy na dwójkę napastników, to nie stwarzaliśmy tak dużo sytuacji. Gospodarze zagrali naprawdę bardzo dobry mecz i nie było to dla nas łatwe spotkanie, ale osiągnęliśmy cel, gramy dalej i teraz szykujemy się do kolejnych meczów w Ekstraklasie. Przystąpimy do kolejnego meczu, który już za 3 dni, z dobrym nastawieniem mentalnym, bo to niełatwe spotkanie powinno wprowadzić nas na dobre tory. To był również bardzo dobry występ młodzieżowców, ale z pochwałami trzeba być ostrożnym, bo brakuje nam jeszcze konkretów – na wszystko przyjdzie jeszcze czas. Wprowadzamy tych zawodników dobrze, mądrze, bo z miesiąca na miesiąc ci zawodnicy rosną w siłę i dzisiaj byli silnym punktem drużyny. Zwracamy dużą uwagę na naszych młodzieżowców, bo to nasze bezpośrednie zaplecze i dzisiaj zagrali solidny mecz. Ich rozwój będzie postępował patrząc na to, jak pracują i jak są nastawieni mentalnie do pracy. Dzisiaj dostali nagrodę, grali od początku i z tego się cieszę, bo to była nasza siła.
Paweł Cretti, trener Olimpii Grudziądz:
– Niestety kończy się nasza przygoda z Pucharem Polski. Zrobiliśmy dzisiaj bardzo dużo, może nie wszystko, ale bardzo dużo, by być w tym nadal w grze o Puchar Polski. Wiedzieliśmy jednak, z jakiej klasy zespołem mierzyliśmy się dziś – graliśmy z dwukrotnym ostatnio finalistą tych rozgrywek. Na pewno ten mecz musi być dla nas wyznacznikiem, w jakim kierunku mamy iść, jak podchodzić do każdego meczu. To była kontynuacja, bo to był nasz trzeci z rzędu dobry, ale też trzeci z rzędu przegrany mecz. To na pewno boli, ale szczerze pogratulowałem dzisiaj zawodnikom występu, bo zasłużyli na to. Oczywiście można wytknąć sytuację z karnym, ale myślę, że Damian sam najlepiej wie, że niepotrzebnie w ten sposób zareagował. Dla niego największą jest to, że takie były konsekwencje i nie trzeba tego teraz uwypuklać. Nie widziałem sytuacji, kiedy została anulowana bramka dla nas. Rozmawiałem z Karolem Filą, powiedział, że został kopnięty w głowę, ucierpiał. Skoro sędzia skorzystał z VAR, to pewnie było przewinienie. Szkoda, bo bardzo szybko odpowiedzieliśmy, mogliśmy wrócić do meczu, ale dzisiaj VAR nie był dla nas szczęśliwy. Gratuluję zespołowi Lechii Gdańsk i z tego względu, że graliśmy ze sobą, to na pewno będziemy im kibicować, aby doszli do finału i zdobyli ten puchar.