10
lis
2023

Podział punktów w hicie 15. kolejki Fortuna 1. Ligi

Okazji nie brakowało, ale ostatecznie zakończyło się podziałem punktów. Lechia Gdańsk zremisowała bezbramkowo na własnym boisku z Wisłą Kraków.

To spotkanie miało dla Biało-Zielonych niebagatelne znaczenie, wszak wygrana oznaczała dla nich objęcie fotela lidera (co najmniej do rozstrzygnięcia pozostałych spotkań 15. kolejki Fortuna 1. Ligi). Ponadto Lechia była głodna rewanżu na „Białej Gwieździe” po wrześniowej przegranej 1/32 finału Pucharu Polski.

W nawiązaniu do starego piłkarskiego porzekadła, że zwycięskiego składu się nie zmienia, trener Szymon Grabowski postawił na identyczną „jedenastkę”, jak w meczu z GKSem Tychy. Szkoleniowiec wprowadził jedynie kilka korekt w samym ustawieniu. Cały skład prezentujemy na poniższej grafice.

Zanim jednak piłkarskie widowisko rozkręciło się na dobre, nie mogło zabraknąć akcentów patriotycznych, wszak nazajutrz Polska obchodzi Dzień Niepodległości. Piłkarzy obu drużyn wyprowadziła na murawę eskorta dziecięca złożona z harcerzy i zuchów Hufca ZHP Gdańsk Wrzeszcz-Oliwa im. Obrony Gdańskiego Wybrzeża. Narodową Flagę również wyprowadzili harcerze, a następnie przeszło 11 tysięcy osób na stadionie zaśpiewało Mazurka Dąbrowskiego.

Zaczęło się od wzajemnego prężenia muskułów. Piłka częściej niż pod bramkami, gościła w środku pola. Jeżeli zaś docierała już w okolice 16. metra, to ostatecznie niewiele z tego wynikało. Z czasem gospodarze zaczęli stopniowo przejmować inicjatywę. W 22 minucie bramkarz Wisły zaliczył dużego kiksa. Przy próbie chwytu górnej piłki w koszyk, ta ostatecznie wyleciała mu z rąk. Przytomnie w polu karnym zachował się Rifet Kapić. Bośniak bez chwili namysłu dograł po ziemi na 3. metr… Tym razem zabrakło kropki nad „i”. Przyjezdni ratowali się rozpaczliwym wybiciem futbolówki.

Kilkadziesiąt minut później na listę strzelców mógł wpisać się Camilo Mena, który z 18. metrów kopnął potężnie w stronę bramki „Wisły”. Jego strzał poszybował minimalnie ponad poprzeczką.

W 34. minucie Biało-Zieloni stworzyli kolejną dogodną sytuację. Przez środek boiska pomknął Thomas Bobcek. Słowak podał na prawe skrzydło do Camilo Meny, a ten dośrodkował w pole karne. Najbliżej finalizacji był Maksym Khlan, ale ostatecznie z kilku metrów nie udało mu się skierować piłki do siatki rywala.

Kilka minut później „Lechiści” stanęli przed najlepszą bodaj okazją do zdobycia gola. Dośrodkowanie z rzutu rożnego nie znalazło adresata. Do futbolówki wybitej przez Wisłę na 16. metr dopadł jednak Dominik Piła. Jego techniczny strzał o centymetry minął lewy słupek bramki przyjezdnych.

Lechia bez dwóch zdań miała optyczną przewagę, ale w pierwszej połowie nie potrafiła udokumentować jej bramką. Do przerwy 0:0.

Początek drugiej odsłony obfitował w sporo agresywnych zagrań ze strony gości. Lechia dalej przeważała, ale często nie była w stanie przedrzeć się przez dobrze ustawioną defensywę krakowskiego zespołu. W 62. minucie Polsat Plus Arena Gdańsk eksplodowała z radości, jak się później okazało… Przedwcześnie. Maksym Khlan otrzymał piłkę na prawym skrzydle i pomknął w kierunku bramki. Technicznym strzałem pokonał Alvaro Ratona. Sęk w tym, że przyjmując piłkę, Ukrainiec był na pozycji spalonej.

Biało-Zieloni kontynuowali zaciekłą ofensywę. Kilkadziesiąt minut później tuż przed polem karnym sfaulowany został Thomas Bobcek. Kilka chwil później z rzutu wolnego przymierzył Ivan Zhelizko. Do prawego okienka bramki Wisły zabrakło dosłownie pół metra.

Ospała końcówka nie zmieniła losów tego meczu. Lechia próbowała, do samego końca gościła pod bramką rywala, ale gola nie zdobyła. Piłkę meczową miał jeszcze Dominik Piła, ale w niezwykle trudnej sytuacji, w gąszczu defensorów kopnął z 5. metra nad poprzeczką. Lechia Gdańsk vs. Wisła Kraków 0:0.

Partner strategiczny
Sponsor
Partner premium
Partner techniczny
Partner motoryzacyjny
Partner medyczny
Oficjalny dostawca murawy hybrydowej
Partner klubu
Partner klubu