Piłkarze Lechii Gdańsk po przerwie zimowej zaczęli rozgrywki od falstartu. W pierwszym meczu na własnym boisku ulegli Jagielloni Białystok 0:2. Mecz ten nie od początku nie układał się po myśli Biało-Zielonych, bo już w 3. minucie stracili bramkę, a od 36. minuty grali w osłabieniu po tym, jak czerwoną kartę zobaczył Jakub Kałuziński.
Zupełnie inne nastroje panowały po pierwszej kolejce nowej rundy u naszego rywala. Poznaniacy po efektownej bramce Jakuba Kiełba pokonali u siebie 1:0 Cracovię, aby przynajmniej na chwilę uciec z najniższych rejonów tabeli. Ostatni bezpośredni pojedynek pomiędzy tymi drużynami otworzył sezon 2020/21. Na boisku w Grodzisku Wielkopolskim Lechia wygrała po golu Łukasza Zwolińskiego. Nota bene nasz napastnik ze względu na kontuzję nie zagra w dzisiejszym spotkaniu i podobnie jak tydzień temu ciężar zdobywania bramek spadnie przede wszystkim na Flavio Paixao. Oprócz Zwolińskiego kontuzjowany jest jeszcze Zlatan Alomerović, a do pełnej dyspozycji nie wrócił jeszcze Żarko Udovicić. Ze względu na kartki pauzować będzie Jakub Kałuziński.
W ekipie Warty nie wystąpią natomiast jej kapitan Bartosz Kieliba (zawieszony za kartki) oraz nie będący w pełnej dyspozycji ze względu na kontuzje Jakub Kuzdra, Mario Rodriguez i Makana Baku.
Pełną koncentrację przed meczem z Wartą zapowiada Piotr Stokowiec: – Nie dzielimy drużyn na beniaminków i pozostałych. Do każdego przeciwnika podchodzimy z taką samą powagą, każdego analizujemy, do każdego się przykładamy. Nikogo nie lekceważymy, wszyscy są dla nas tak samo ważni. Na konferencji prasowej trener gdańszczan zapowiedział również poprawę postawy zawodników w pierwszych minutach gry, kiedy często tracimy jako pierwsi bramkę: – Trudno jest realizować założenia taktyczne, gdy na początku traci się bramkę. Widzę powagę tej sytuacji i rozmawialiśmy już o tym z zawodnikami. Oni o tym wiedzą, że w meczu są newralgiczne momenty, jak właśnie początek spotkania, początek drugiej połowy, końcówka meczu, czy czas po strzeleniu bramki. Zrobimy wszystko, żeby tę koncentrację zdecydowanie poprawić już od kolejnego meczu. To ważne zwłaszcza w tych newralgicznych momentach, bo zawodnicy też widzą, że gdy tracimy bramkę, gra się im ciężej.
Obydwa zespoły w ostatnich 5 meczach mają taki sam bilans – 4 przegrane i jedno zwycięstwo. Co ciekawe, w przypadku wygranej Warty nasi przeciwnicy zrównają się z nami punktami w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wygrana Lechii pozwoliłaby z kolei gdańszczanom nawiązać do zespołów z górnej części tabeli PKO BP Ekstraklasy. Nie powinniśmy spodziewać się remisu, bo obydwa zespoły w dotychczasowych spotkaniach bez rozstrzygnięcia tylko raz zakończyły swoje pojedynki.
Szkoleniowiec poznańskiej drużyny zapowiada wale o zwycięstwo – W zespole rywala są zawodnicy o dużej jakości i wysokich umiejętnościach. I właśnie sytuacja, w której Lechia przegrała ostatni mecz u siebie, spowoduje reakcję trenera Piotra Stokowca. Znam jego warsztat, byłem na krótkim stażu w Lechii, więc wiem, jak reaguje po porażkach. Dlatego spodziewam się, że jego zespół przystąpi do meczu z nami z podwójną motywacją. Musimy więc być jeszcze bardziej uważni i wiedzieć, że takie podejście ze strony przeciwnika czeka nas od pierwszej minuty. Nie zamierzamy jednak wyłącznie bronić się w Gdańsku. Jedziemy tam po to, żeby zdobywać bramki. Chcemy stworzyć kilka sytuacji, zamienić je na gole i wygrać to spotkanie. Taki jest cel – mówi trener poznaniaków Piotr Tworek. Przeciwko swoim niedawnym kolegom może zagrać Mateusz Sopoćko, który w przerwie zimowej z Gdańska przeniósł się do Poznania. Niewykluczone, że trener Piotr Tworek wpuści wychowanka Lechii przynajmniej na część spotkania.
Lechistów w najbliższych 9 dniach czekają 3 mecze. Oprócz dzisiejszego meczu we wtorek (9.02) w Sosnowcu zagrają w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Puszczą Niepołomice, a 13.02 zmierzą się w Bełchatowie z zajmującym trzecią pozycję w tabeli PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa.
Mecz z Wartą zostanie rozegrany w piątek, 5 lutego godzinie 18:00 na Stadionie Gdańsk. Spotkanie odbędzie się bez udziału publiczności, a transmisje z niego przeprowadzi telewizja CANAL +.