Ostatni mecz sezonu 2020/21 Biało-Zieloni zagrali z Jagiellonią Białystok i był to mecz decydujący o tym, które miejsce zajmie Lechia po sezonie 2020/21. W meczu wystąpiliśmy bez Kennego Saiefa, Omrana Haydarego i Conrado (kartki) oraz Łukasza Zwolińskiego i Egzona Kryeziu (kontuzje). W porównaniu z ostatnim meczem przeciwko Cracovii zmieniła się lewa flanka Lechii, bo od pierwszej minuty na boisku pojawili się Rafał Pietrzak i Żarko Udovicić.
Nowością dla wszystkich był powrót kibiców na stadiony, którzy w niedzielne popołudnie na stadionie w Białymstoku stawili się w liczbie 4’572.
W 5. minucie świetną okazję w polu karnym zmarnował Konrad Wrzesiński, którego strzał obronił nogą Dusan Kuciak. Chwilę później Bartosz Bida został sfaulowany przez naszego bramkarza i sędzia wskazał na 11. metr. Nasi zawodnicy reklamowali jeszcze rękę przy zagraniu Bidy, ale Krzysztof Jakubik sędzia główny tego spotkania podtrzymał pierwotną decyzję. Do piłki podszedł Jakov Puljić i zamienił tę okazję na bramkę. Kuciak wyczuł jego intencje, ale uderzenie było zbyt mocne. Po strzeleniu bramki Jaga cofnęła się na swoją połowę a my staraliśmy się szybko odrobić straty. Próbowali Gajos (dwukrotnie) oraz Fila. W 24. minucie świetną okazję stworzył Ceesay, który przerzucił bramkarza, ale Udovicić mając przed sobą pustą bramkę nie trafił głową do siatki. To była najlepsza sytuacja stworzona przez Lechię do wyrównania wyniku. W 30. minucie Udovicić naprawił swój błąd. Dośrodkował idealnie na głowę Flavio, który wyrównał wynik spotkania. Tak przynajmniej myśleli wszyscy zgromadzeni na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Jednak sędzia Krzysztof Jakubik po informacji z wozu VAR zdecydował, że Flavio zagrał piłkę ręką i anulował bramkę. Na tablicy wyników widniało nadal 0:1. 40 minuta to kolejna znakomita interwencja Kuciaka po strzale zawodnika Jagiellonii z 5 metra. My próbowaliśmy kontrować, ale bez pożądanego efektu.
Po przerwie ruszyliśmy od razu do ataku, ale pierwszą groźną akcję wyprowadzili gospodarze. na szczęście znowu na posterunku był Kuciak. W odpowiedzi Udovicić po akcji Makowskiego ponownie idealnie dośrodkował do Flavio, ale tym razem świetnym refleksem popisał się Dziekoński. W 61. minucie piłkę w środku pola przejął Karol Fila, rozpędził się i przymierzył z dystansu. Piłka jeszcze skozłowała przed interweniującym Dziekońskim i wpadła do bramki. W tej sytuacji na pewno pomogła śliska murawa po ulewnym deszczu, który przeszedł nad stadionem. W Białymstoku mieliśmy 1:1, co pozwalało nam już myśleć o europejskich pucharach. Zespół Piotra Stokowca chciał jednak wygrać ten mecz, dlatego nie ustawaliśmy w atakach na bramkę gospodarzy. Po kolejnym dośrodkowaniu Udovicicia, który dzisiaj świetnie szukał Flavio, nasz najlepszy strzelec skierował piłkę głową wprost w ręce bramkarza Jagiellonii. Seryjnie bite rzuty rożne przez Rafała Pietrzaka o centymetry mijały bramkę Jagiellonii. Dobić piłkę w polu karnym próbowali Gajos, potem Kopacz. Niewykorzystane okazje się mszczą – po kontrze Tomas Prikryl znalazł się sam na sam z Kuciakiem i umieścił piłkę w siatce. Po tej bramce zeszli Tomasz Makowski i Joseph Ceesay, a na boisku pojawili się Kristers Tobers i Mateusz Żukowski. Mieliśmy ok. 10 minut na odrobienie strat, ale po zmianach mocniej przycisnęła Jagiellonia. Wprowadzony Egy M. Vikri dośrodkowywał, strzelał Flavio, ale po raz kolejny niecelnie. Na 2 minuty przed końcem Flavio strzelił wyrównującą bramkę, która… nie została uznana, bo sędzia dopatrzył się spalonego. Po chwili kolejna akcja – tym razem Musolitin dośrodkowywał, piłka spadła na nogę Flavio, ale zaskoczony nie oddał dobrego strzału i Dziekoński zdjął mu ją z nogi.
Mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 2:1 i mimo korzystnych wyników z innych boisk (Piast Gliwice przegrał 2:3 z Wisłą Kraków, a Śląsk Wrocław zremisował 1:1 ze Stalą Mielec) nie udało się nam awansować na 4. miejsce, a musieliśmy zadowolić się 7. miejscem w końcowej tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 2:1
Bramki: Puljić (9′ – rzut karny), Prikryl (79′) – Fila (61′)
Jagiellonia: Dziekoński, Prikril, Tiru (46′ Kwiecień), Augustyn (75′ Borysiuk), Nastić, Wrzesiński (46′ Makuszewski), Jakub Orpik (61′ Jesus Imaz), Pospisil, Mystkowski, Bida, Puljić (72′ Cernych).
Lechia: Kuciak , Fila (85′ Musolitin), Kopacz, Maloca, Pietrzak, Ceesay (79′ Żukowski), Makowski (79′ Tobers), Kubicki, Gajos (88′ Kałuziński), Udovicić (85′ Egy M. V.), Flavio Paixao.