Porażka w Szczecinie

W ramach 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy w Szczecinie rozegrany został mecz kolejki, bo spotkały się drużyny, które zajmują 2. i 4. miejsce w tabeli. Mimo końcówki drugiej dekady marca pogoda nie rozpieszczała zawodników i bezpośrednio przed meczem z murawy usuwany był śnieg. Piotr Stokowiec z powodu urazów lub choroby nadal nie mógł skorzystać z usług Michała Nalepy i Josepha Ceesaya. Za to nikt nie był zmuszony do odpoczywania za żółte lub czerwone kartki.

 

Spotkanie jako arbiter główny rozpoczął Tomasz Kwiatkowski, który od samego początku pokazał zawodnikom, że zamierza kontrolować ten mecz nie wchodząc w dyskusję z zawodnikami. Wyjściowa 11 Lechii nie różniła się od tej, którą wystawiliśmy w ostatnim meczu, w myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia. W początkowej fazie gry obydwie drużyny grały zachowawczo. Dużo było gry w środku pola, wzajemnego badania się i prób przechytrzenia przeciwnika. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze dopiero w 23. minucie, ale Rafał Kurzawa po szybkim rozegraniu z lewej strony przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po tej akcji widoczna była zmiana w ustawieniu naszej obrony – zamiast trzema obrońcami broniliśmy już czwórką. Temu samemu zawodnikowi nie przeszkodziło to 10 minut później ponownie sprawdzić czujność Dusana Kuciaka, który wyciągnął się jak struna i wybił piłkę na rzut rożny. Po chwili to samo zrobił Luis Mata – Pogoń zdecydowanie przeważała w tej części gry. Lechiści zbyt mało odważnie pokazywali się do gry, zbyt mało było w ich poczynaniach „sin duda”. Tylko dzięki znakomitemu refleksowi naszego golkipera na przerwę schodziliśmy z czystym kontem.

 

Po zmianie stron nasza gra wyglądała trochę lepiej. Otworzyliśmy się na budowanie gry, czego efektem był pierwszy celny strzał Flavio w 53. minucie. Po chwili na strzał z dystansu zdecydował się Jan Biegański – niestety po raz kolejny piłka minęła bramkę. Widać było jednak, że zamierzamy w tym meczu walczyć o 3 punkty. W 62. minucie Piotr Stokowiec zdecydował się na pierwszą zmianę, która podobnie, jak wyjściowa jedenastka, była identyczna z tą z ostatniego meczu. Za Rafała Pietrzaka wszedł Kenny Saief. Miejsce Pietrzaka na lewej obronie zajął Conrado, a Saief ustawiony został na skrzydle. Po kombinacyjnym rozegraniu w środku pola i dośrodkowaniu Conrado w dobrej sytuacji był Łukasz Zwoliński, ale przepuścił piłkę i nie udało się nam zamienić tej akcji na bramkę. O tym, że niewykorzystane okazje się mszczą przekonaliśmy się bardzo szybko. W 69. minucie po stracie w środku pola i szybkiej kontrze Kacpra Kozłowskiego bramkę na 1:0 strzelił Michał Kucharczyk. To podrażniło Biało-Zielonych, przejęliśmy inicjatywę, ale wciąż brakowało wykończenia, jak w akcji z 77. minuty, kiedy po dośrodkowaniu Conrado Maciej Gajos strzelił prosto w ręce Dante Stipcy. Musieliśmy jednak uważać, bo gospodarze bardzo groźnie kontratakowali, a my uciekaliśmy do przerywania akcji faulem lub wybiciem w ostatnim momencie. Kolejna akcja z naszej strony wyszła z lewej flanki. Wprowadzony za Jarosława Kubickiego Żarko Udovicić dograł w pole karne do Zwolińskiego, którego strzał w ostatniej chwili został zablokowany. Nasze kolejne strzały grzęzły w gąszczu nóg obrońców Pogoni i ostatecznie nie udał nam się odwrócić losów tego spotkania.

 

Pogoń Szczecin – Lechia Gdańsk 1:0 

Bramka: Kucharczyk (69′)

Pogoń: Stipica,  Bartkowski, Triantafyllopoulos, Zech, Luis Mata, Kowalczyk, Dąbrowski, Kurzawa (71′ Drygas), Gorgon (65′ Kozłowski), Kucharczyk (83′ Frączczak), Benedyczak (65′ Zahović).

Lechia: Kuciak, Kopacz, Tobers, Maloca, Pietrzak (62′ Saief ), Conrado, Biegański, Kubicki (81′ Udovicić), Gajos, Zwoliński, Flavio.

 

 

 

 

 

SPONSOR STRATEGICZNY

PARTNER TECHNICZNY

PARTNER MOTORYZACYJNY

PARTNER KLUBU

LECHIA GDAŃSK

LECHIA GDAŃSK SPÓŁKA AKCYJNA
Ul. Pokoleń Lechii Gdańsk 1
80-560 Gdańsk
NIP: 957-10-15-123
tel. +48 58 76 88 401
fax +48 58 76 88 403
biuro@lechia.pl

NEWSLETTER

Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco z informacjami, nowościami i promocjami od Lechii Gdańsk!

Stworzone dla Lechii Gdańsk z dumą i pasją ♥ przez Nakatomi