Do końca sezonu 2022/2023 polskiej Ekstraklasy pozostało 11 kolejek. To wciąż bardzo dużo możliwych do zdobycia punktów, jednak dla zespołów, które chcą zachować szansę na grę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w następnym sezonie, nie ma już miejsca na błędy. Piłkarze Lechii Gdańsk po ostatnich niepowodzeniach już jutro (piątek) zmierzą się w pierwszym “małym finale” drugiej rundy z Miedzią Legnica. To niezwykle istotne zawody w kontekście poprawy bieżącej sytuacji punktowej – dla obu klubów. Początek starcia 24. serii spotkań o godzinie 18:00. Transmisja w Canal+ Sport.
Ostatnie tygodnie były niezwykle trudne dla piłkarzy znad Motławy. Porażka z Lechem mocno nadwątliła pewność siebie, która na początku rundy oparta była na wygranej z Wisłą Płock oraz kolejnych spotkaniach z punktami. Najbardziej bolesna była przegrana w Kielcach, gdzie było sporo okazji do przedłużenia serii meczów bez porażki, jednak ostatecznie nie udało się przełamać defensywy Korony. Szansa na poprawę była tydzień później w konfrontacji z Radomiakiem, ale radomianie w Gdańsku zagrali jeden ze swoich najlepszych meczów i nie pozostawili gospodarzom złudzeń.
W Poznaniu gracze Marcina Kaczmarka ulegli po raz trzeci. To spowodowało, że bezpośredni rywale w walce o ligowy byt zdążyli przeskoczyć Biało-Zielonych w tabeli. Za plecami lechistów pozostała Miedź Legnica, czyli najbliższy konkurent w walce o punkty. Pomimo zajmowanych przez oba zespoły miejsc, ranga i waga tego meczu, są przeogromne, a ewentualny zwycięzca zrobi niezwykle trudny, ale i ważny krok w kierunku lepszej przyszłości. Remis nie zadowoli nikogo.
– To jest pierwszy z finałów. Jestem jednak głęboko przekonany, że wszystko jeszcze jest przed Lechią, dlatego że strata nie jest zbyt duża. Gra, sposób myślenia, wszystkie inne elementy muszą być zgoła odmienne od tego, co miało miejsce w dwóch ostatnich spotkaniach. Odcinamy to i przechodzimy do meczu z Miedzią, który jest dla nas najistotniejszy. Zawodnicy są zdeterminowani, skonsolidowani, bo te poprzednie dni były bardzo intensywne. Widać też to po treningu, że ta grupa ludzi zdaje sobie sprawę, jakie stoi przed nią zadanie. Widzę ogromną mobilizację, zaangażowanie i liczę na to, że ten piątkowy mecz da nam nowe możliwości na resztę sezonu – mówił przed meczem trener Kaczmarek.
Do końca sezonu wciąż pozostało bardzo dużo spotkań. Terminarz gdańskiej drużyny zapowiada mnóstwo walki, ale też całkiem sporo okazji do wydostania się ze strefy spadkowej (po Miedzi Lechię czekają starcia z Wartą Poznań, Śląskiem Wrocław oraz Jagiellonią Białystok). W tym momencie kluczowy jest jednak mecz z piłkarzami Grzegorza Mokrego i nikt nie wybiega myślami dalej niż piątek.
– Po meczu z Legnicą jest jeszcze 10 meczów, więc to nie jest też tak, że ten mecz załatwi wszystko. Jak już mówił wiele razy trener czy Flávio, również ja wielokrotnie, dla nas liczy się tylko i wyłącznie piątek. Nie interesuje nas, co było, nie interesuje nas, co będzie po meczu. Całe skupienie, cała siła, wszystko, co w nas jest, kierujemy na piątek, kierujemy po trzy punkty – wyjaśniał Dušan Kuciak, bramkarz Biało-Zielonych.
W Gdańsku nikt nie będzie zadowolony z jakiegokolwiek innego rezultatu aniżeli komplet punktów. Podobnie zapewne myślą w Legnicy, gdzie nikt nie obraziłby się za dokładnie taki sam wynik, jak w rundzie jesiennej. Wtedy Miedź pokonała Biało-Zielonych 2:1 odnosząc swoje pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie 2022/23. Ostatni raz w Gdańsku Lechia zwyciężyła z legniczanami w sierpniu 2018 roku. Wtedy padł wynik 2:0, a do siatki trafiali Jakub Arak oraz Patryk Lipski.
LECHIA GDAŃSK – MIEDŹ LEGNICA
24. kolejka PKO BP Ekstraklasy
Polsat Plus Arena Gdańsk
10 marca 2023 r., godz. 18:00
Transmisja: Canal+ Sport