Sobotni mecz Lechia – Lech nie przyniósł gospodarzom punktów, chociaż było blisko, aby zaskoczyć Mistrza Polski. Po końcowym gwizdku przepytaliśmy Kacpra Sezonienko, który przed spotkaniem odebrał nagrodę dla Młodzieżowca Miesiąca.
Kacper Sezonienko zajął w sobotę miejsce w pierwszym składzie Biało-Zielonych:
W okresie przygotowawczym nie zagrałem w żadnym sparingu i w pierwszym meczu ligowym w Zabrzu też przebywałem na boisku tylko 5 minut. Cały tydzień przygotowywałem się jednak do tego, żeby jak najdłużej zagrać w starciu z Lechem i wygrać te zawody, ale niestety się nie udało.
Druga połowa zmieniła oblicze spotkania w Gdańsku:
Po tych dwóch strzelonych przez nas bramkach oddaliśmy pole do gry graczom Lecha i dużo biegaliśmy w obronie, przez co na pewno nasze zmęczenie narastało. Na początku drugiej połowy straciliśmy od razu dwie bramki, co zdecydowanie nie ułatwiło nam sprawy. W następnych minutach Lech dołożył kolejne trafienia i pod koniec udało nam się strzelić bramkę kontaktową, ale niestety nie mamy nawet punktu z tego meczu.
Problemem gospodarzy w starciu z Kolejorzem była gra w obronie, co wypunktował Lech:
Myślę, że sporym wyczynem było strzelenie trzech bramek Lechowi. Tak, jak trener John Carver powiedział – musielibyśmy wpakować Lechowi pięć bramek, żeby zwyciężyć to spotkanie. Trzeba teraz sporo popracować nad defensywą i w kolejnych meczach grać na zero lub tracić minimalnie jedną bramkę.
Co trenerzy Lechii powiedzieli w przerwie?
Plan był taki, żeby nie przespać początku drugiej połowy i żebyśmy zagrali agresywnie, doskakując do piłkarzy Lecha. Tego nam właśnie brakowało i myślę, że to stąd wynikły te stracone bramki.
Miłym akcentem było uhonorowanie Kacpra nagrodą dla Młodzieżowca Miesiąca, czego pogratulowaliśmy zawodnikowi:
Dziękuję. Bardzo się cieszę, że udało mi się zdobyć tę statuetkę, bo końcówka zeszłego sezonu była dla mnie udana. Jest to dla mnie motywacja, żeby na tym nie poprzestać, tylko pracować dalej i zdobywać kolejne wyróżnienia.