W niedzielne popołudnie w Mielcu rozegrano kolejny mecz 32. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zajmująca 12. miejsce Stal podejmowała piłkarzy Biało-Zielonych, którzy chcieli pożegnać się z rozgrywkami ligowymi w najlepszy możliwy sposób. Pomimo kilku niezłych akcji, żadna ze stron nie potrafiła oddać zwycięskiego strzału i obie drużyny podzieliły się punktami.
Zgodnie z zapowiedzią, na boisku w Mielcu pojawiło się trzech młodzieżowców w wyjściowej “11” Biało-Zielonych. Najbliżej bramki został ustawiony Kacper Sezonienko. Za jego plecami poruszał się Jakub Kałuziński, natomiast Dominik Piła rozpoczął zawody na prawym skrzydle. Swoją szansę od 1. minuty otrzymał również Holender Joeri de Kamps, a także będący już w pełni sił Ilkay Durmus. Mecz od samego początku był bardzo twardy. Kilka ostrych wejść zmusiło arbitra do przerwania gry i przywołania porządku. W 14′ Jarosław Kubicki dobrze wypatrzył włączającego “turbo” Sezonienkę. Napastnik Lechii wyprzedził obrońcę, znalazł się na pozycji, ale jego uderzenie minęło lewy słupek bramki Mrozka. Lechiści powoli przejmowali inicjatywę. Coraz dłuższymi fragmentami operowali futbolówką, a po stracie wysoko wychodzili do pressingu. Gospodarze pierwszą dogodną okazję stworzyli się po strzale z dystansu Piotra Wlazły, który jednak i kilkanaście centymetrów minął światło bramki Kuciaka. Po pół godzinie tempo rywalizacji mocno spadło. Sporo było starć, pojedynków, a nieco mniej składnych, wielopodaniowych akcji z obu stron. W końcówce pierwszej odsłony nieco mocniej przycisnęli rywali gospodarze, ale tego dnia obrona gdańskiego zespołu stanowiła monolit. Sędzia Marcin Kochanek nie doliczył nic do regulaminowych 45 i na gole kibice w Mielcu musieli poczekać 15 minut.
Na drugą połowę w składzie Lechii nie powrócili już de Kamps oraz Abu Hanna. W ich miejsce swoje trzy kwadranse otrzymali Maciej Gajos, a także Rafał Pietrzak. Początek drugiej połowy należał do Stali, która zdecydowanie śmielej gościła pod polem karnym gdańszczan. Mimo wszystko ciężko było o jakieś fajerwerki. Około 60. minuty Jakub Kałuziński dopadł do odbitej piłki i bez zastanowienia uderzył nisko przy ziemi. Golkiper Stali był nieco zasłonięty, jednak zdołał chwycić piłkę w dłonie. Kilka minut później dośrodkowanie z narożnika boiska Kałuzińskiego trafiło na głowę Sezonienki, ale napastnik gości nie był w stanie skierować jej między słupki. Zanosiło się na bezbramkowy remis i podział punktów w Mielcu. Na 5′ przed końcem z kontrą ruszył Ilkay Durmus, przebiegł kilkanaście metrów pod pole karne, ale oddał niecelny strzał. Sędzia Marcin Kochanek doliczył do podstawowego czasu 180 sekund, ale nie zmieniło to już wyniku na tablicy. Stal – Lechia bez goli.
Stal Mielec – Lechia Gdańsk 0:0 (0:0)
LGD: Kuciak – Abu Hanna (46′ Pietrzak), Tobers, (k) Maloča, Bartkowski, Kubicki (83′ Terrazzino), de Kamps (46′ Gajos), Kałuziński, Durmus, Piła, Sezonienko.
Rezerwowi: Buchalik, Pietrzak, Stec, Castegren, Brzęk, Gajos, Friesenbichler, Terrazzino, Flávio.
Trener: David Badia Cequier.