Lechiści przystąpią do tego meczu po tygodniowym rozbracie od walki o ligowe punkty. Chwila oddechu była z pewnością wyczekiwana, ponieważ poprzedni tydzień był małym maratonem, w czasie którego Biało-Zieloni rozegrali 3 spotkania w 6 dni.
– Przy tak szalonym, wyjątkowym i trudnym sezonie, gdzie albo jest przerwa 25 dni, albo tak jak mieliśmy ostatnio, 3 mecze w 6 dni nie jest łatwo zapanować nad procesem przygotowań, bardzo się cieszę, że mieliśmy taki czas. Udało nam się uzupełnić braki, wyrównać tę drużynę i popracować również nad aspektami taktycznymi – jak chcemy grać, jak chcemy budować. To był owocny okres i czekamy z niecierpliwością na zbliżający się mecz, żeby to pokazać. Ja lubię taki okres, kiedy można skupić się na drużynie i spokojnie popracować – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Piotr Stokowiec.
Bilans 3 ostatnich meczów zespołu Piotra Stokowca, to 2 wygrane oraz 1 porażka. Pierwsze zwycięstwo Lechia odniosła w Grudziądzu, gdzie pokonując miejscową Olimpię zapewniła sobie awans do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski. 3 dni później przyszła pora na drugie zwycięstwo, kiedy to Biało-Zieloni pokonali na własnym boisku Śląsk Wrocław 3:2. Ostatnie ligowe starcie naszej drużyny to wyjazdowa porażka z Piastem Gliwice 0:2. Wynik spotkania już w drugiej minucie otworzył Jakub Świerczok, który pewnie wykorzystał rzut karny. Jeszcze w pierwszej części spotkania prowadzenie Piasta strzałem głową podwyższył Jakub Czerwiński i jak się później okazało, było to ostatnie trafienie w tym meczu. Po 10 rozegranych spotkaniach Lechia Gdańsk znajduje się na 6. miejscu w tabeli, mając na swoim koncie 16 „oczek”.
Nasz najbliższy rywal, Lech Poznań, nie może narzekać na brak meczów w ostatnich tygodniach. Poznaniacy są jedyną polską drużyną, która rywalizuje na 3 frontach. Oprócz rywalizacji w PKO BP Ekstraklasie oraz Fortuna Pucharze Polski, zespół Dariusza Żurawia występuje również w fazie grupowej Ligi Europy. Ich ostatni mecz w tych rozgrywkach, to wyjazdowe starcie ze Standardem Liege, które zakończyło się porażką Lecha. Jak do tej pory drużyna z Poznania rozegrała 4 mecze w ramach Ligi Europy, w których wywalczyła 3 punkty. Taki bilans pozwala jej na zajmowanie 3 miejsce w tabeli. A jak Lech Poznań radzi sobie w lidze? Poniedziałkowy rywal Lechii zajmuje na tę chwilę 11. miejsce w tabeli. Z pewnością jest to wynik znacząco poniżej oczekiwań kibiców z Poznania, dlatego można być pewnym, że w poniedziałkowy wieczór Lech zrobi wszystko, by podreperować swoją pozycję. Ostatni ligowy pojedynek Poznaniaków, to pełen emocji mecz z Rakowem Częstochowa, który zakończył się wynikiem 3:3. Warto dodać, że kluczowa dla losów tamtego spotkania bramka (dająca drużynie Marka Papszuna remis) padła chwilę przed końcowym gwizdkiem sędziego. Bramki tracone w końcówkach spotkań wydają się być najpoważniejszym problemem Lecha w bieżącym sezonie. Mecz z Rakowem nie był pierwszym tego typu spotkaniem w bieżących rozgrywkach. Można być jednak pewnym, że obecna pozycja Lecha Poznań nie oddaje potencjału tej drużyny, a ostatnie niepowodzenia poznaniaków nie mogą uśpić czujności piłkarzy Lechii Gdańsk. Uczulał na to na przedmeczowej konferencji prasowej trener Biało-Zielonych, Piotr Stokowiec.
– Nie chcę wchodzić w buty trenera Lecha. Bardzo fajnie pokazali się w Europie, ich gra wygląda bardzo dobrze jeśli chodzi o statystyki, o budowę i organizację gry. Jednak statystyki są trochę jak bikini – pokazują wiele, ale jednak nie wszystko i myślę, że tabela nie oddaje rzeczywistego miejsca Lecha w tych rozgrywkach. Lech ma swoje problemy, każda drużyna ma swoje, ale trudno nie docenić tego, co zrobili dla nas w Europie, bo poza ligę w Polsce na pewno każdy im kibicował. Teraz stajemy naprzeciw siebie i na pewno będziemy chcieli z nimi wygrać – powiedział szkoleniowiec Lechii.
Mecz z Lechem zostanie rozegrany w poniedziałek, 30 listopada, o godzinie 18:00 na Stadionie w Gdańsku. Transmisję z tego spotkania będzie można oglądać w Canal +.